UE finansuje projekt o „chorobach przenoszonych przez migrację”

Nielegalni imigranci dopłynęli do Hiszpanii.
Nielegalni imigranci dopłynęli do Hiszpanii. / Fot. PAP/EPA
REKLAMA

„MIGTRAN” to projekt finansowany przez Komisję Europejską, mający na celu „podniesienie świadomości młodych Europejczyków na temat chorób przenoszonych przez migrację”. Chodzi o „rozprzestrzeniania się chorób, które zmodyfikowały układ odpornościowy lokalnych mieszkańców”.

Data rozpoczęcia projektu: 01 07 2023, data zakończenia: 31 12 2023 roku. Dotacja UE wynosi 47 962 euro i ma miejsce w ramach programu „Erasmus+”.

REKLAMA

Ciekawe są poszczególne tematy tego projektu:

1) Ochrona przed chorobami zakaźnymi,
2) podjęcie środków ostrożności
3) znaczenie kontroli dla wczesnej diagnozy

W omówieniu projektu zytamy m.in., że „migracja nie tylko przyczyniła się do rozprzestrzeniania się chorób na inne obszary geograficzne, ale także doprowadziła do zmian w układzie odpornościowym lokalnych mieszkańców”.

Przypomina się, że „w ostatnich latach wzrosła liczba uchodźców przybywających do Europy, szczególnie z krajów Bliskiego Wschodu i Afryki”, a „wzrost ten prowadzi do zmian w schemacie epidemiologicznym chorób zakaźnych obserwowanych w Europie”. „W różnych krajach UE osiedliło się 1,5 miliona uchodźców lub migrantów w wieku poniżej 29 lat. Szczegółowe badanie UE pokazuje, że ludność UE ma niewystarczającą wiedzę na temat migracji i chorób zakaźnych. To podkreśla wagę naszego projektu”.

Można dodatkowo przeczytać, że „znaczenie chorób zakaźnych jest proporcjonalne do szkód, jakie mogą wyrządzić społeczeństwu. Jednym ze sposobów zminimalizowania tych szkód jest podniesienie świadomości społecznej. (…) Ze względu na wagę tematu projekt MIGTRAN został przygotowany pod koordynacją Francji w partnerstwie z Chorwacją, Węgrami, Włochami, Turcją i Hiszpanią. Grupą docelową tego projektu są głównie młodzi ludzie, którzy są przyszłością Europy.”

I pomyśleć, że jeszcze kilka lat temu za tezę, że migranci przenoszą różne choroby, można było być uznanym za „rasistę”, „prowokatora”, „nacjonalistę” i szowinistę”. Groziłby ostracyzm i wykluczenie, a tu takie rzeczy w programie Erasmusa i jeszcze unijne dofinansowanie. Zdaje się, że np. pani Ochojska zgubiła brukselską busolę. Nie wyczuła, że wieje nowy wiatr?

Źródło: FSedouche/ Erasmus

REKLAMA