Grzegorz Braun komentuje wynik wyborczy Konfederacji. „To ostatnie takie wybory – i to jest dobra wiadomość”

Grzegorz Braun.
Grzegorz Braun. / foto: PAP
REKLAMA

Ostatnie wybory, w których byliśmy świadkami konfrontacji kolosów na glinianych nogach. Gigantów: PiS, PO z przystawkami. Dwie przeżarte wewnętrzną korupcją formacje postokrągłostołowe, eurokołchozowe, formacje zamordystów covidowych, podżegaczy wojennych. Na realizację naszego programu będziemy musieli jeszcze trochę poczekać – skomentował wynik wyborczy Konfederacji poseł Grzegorz Braun.

Zakończyły się wybory parlamentarne. Z sondażu exit poll przygotowanego przez IPSOS wynika, że Konfederacja uzyskała 6,2 proc. poparcia i wprowadzi do Sejmu jedynie 12 posłów. To wynik zdecydowanie poniżej oczekiwań. Oczywiście, może on się jeszcze nieco zmienić po podliczeniu wszystkich głosów, ale jakiegoś ogromnego zwrotu nie należy się spodziewać.

REKLAMA

Bóg zapłać za tę kampanię, która przeszła już do historii. Mam nadzieję, że będą jeszcze Polacy w obiegu, żeby historię spisać. Żeby nie spisali tej historii doraźni zwycięzcy. Myślę, że to ostatnie takie wybory – i to jest dobra wiadomość. To jest najlepsza wiadomość. Wiadomość na miarę naszych możliwości – rozpoczął przemówienie Grzegorz Braun, prezes Konfederacji Korony Polskiej, partii współtworzącej Konfederację.

Co miał na myśli, mówiąc, że to „ostatnie takie wybory”? – Ostatnie wybory, w których byliśmy świadkami konfrontacji kolosów na glinianych nogach. Gigantów: PiS, PO z przystawkami. Dwie przeżarte wewnętrzną korupcją formacje postokrągłostołowe, eurokołchozowe, formacje zamordystów covidowych, podżegaczy wojennych. Na realizację naszego programu będziemy musieli jeszcze trochę poczekać. W szczególności najlepszego programu emerytalnego Konfederacji, czyli posłania na emeryturę Donalda Tuska i Jarosława Kaczyńskiego. Z przystawkami. Nie wymieniam ich z nazwiska, żeby przypadkiem nie wbijały się w pamięć młodemu pokoleniu, które – daj Boże – wyjedzie z tego ciemnego, chwilowo coraz mroczniejszego tunelu, na światło dzienne do nowej, wielkiej Polski – kontynuował poseł.

Okoliczności zewnętrzne, w jakich dziś fetujemy ten bezapelacyjny sukces naszej beznadziejnej sprawy, są bardzo mroczne, bardzo poważne. Mamy eskalację wojny. Ogólnogalaktycznej wojny – potencjalnie wszystkich ze wszystkimi. I dlatego właśnie żal niewątpliwie, że u steru państwa polskiego nie znajdą się już od przyszłych tygodni polscy patrioci, wolnościowcy, narodowcy, tradycjonaliści, którzy pojmowaliby polski interes narodowy i polską rację stanu, którzy rzeczywiście chcieliby wstawać z kolan, a nie tylko zmieniać klęczniki – mówił dalej Braun.

Sytuacja jest bardzo groźna. Dlatego, że ludzie, którzy mają nasze zdrowie, życie i mienie w ręku, są klientami i agentami obcych stolic, korporacji, mafii, służb i lóż. Ale to już ostatnie takie wybory. Trzeba się przegrupować, trzymać mocno, żeby nas wiatr historii nie wywiał, bo będzie się działo. Właśnie teraz, w tych dniach, tygodniach i latach najbliższych – kontynuował.

Braun przypomniał, że przez ostatnie cztery lata wydarzyło się sporo rzeczy, których nikt nie przewidział – począwszy od ogłoszonej pandemii, na wojnie na Ukrainie kończąc.

Konfederacja, mimo wszystkich różnic i temperamentów politycznych między nami, nie poparła tych wszystkich ustaw covidowych, wszystkich ustaw z cyklu „Ukrainiec plus”, ani też tych kilkudziesięciu podwyżek podatków i nakładaniu nowych jawnych i ukrytych podatków. W tych sprawach nie zawiedliśmy naszych wyborców i mam nadzieję, że nie rozczarowaliśmy samych siebie tak dokumentnie, żeby się jednak nie pozbierać, stanąć na nogi i nie ruszyć do następnej kampanii, która właśnie dzisiaj już się zaczyna (…) Trzymajmy się mocno, żeby nie wylecieć na zakręcie. A jak przebrniemy ten zakręt, tam otworzy się całkiem nowy pejzaż – zakończył Grzegorz Braun.

CZYTAJ TAKŻE:

REKLAMA