Poseł Konfederacji Grzegorz Braun był gościem u Marcina Roli w telewizji wRealu24. Padły mocne słowa w kontekście normalizacji LGBT i tzw. aborcji.
– Ja mówię otwartym tekstem: nie będą dewianci uczyć naszych dzieci tolerancji. Precz z propagandą sodomii w polskich szkołach, przedszkolach, w przestrzeni publicznej – oświadczył Braun.
– Tzw. parady równości to są manifestacje, których niestety osiągalnym i już osiągniętym celem jest oswojenie opinii publicznej, jej znieczulenie na przestępczy charakter praktyk sodomickich wobec nieletnich, małoletnich, co nie jest – uwaga – ekscesem. I rozdzielanie zagadnienia, problemu i przestępczości o charakterze pedofilskim i sztuczne wyodrębnianie tych praktyk i tej przestępczości ze świata pederastów jest szkodliwym urojeniem i nieporozumieniem, ponieważ to nie jest żaden eksces. To nie są jakieś wyjątki od reguły, tylko to jest po prostu smutna, tragiczna, kryminalna norma w tych środowiskach. Sięganie po młodszych od siebie, młodszych od nas – i warto o tym wiedzieć – wskazał.
– I kiedy jadą przez miasto stołeczne Warszawę lawety oblepione motylkami, to myślę, że niejeden uczciwy, poczciwy gliniarz, który się zajmuje tymi subkulturami i tym marginesem społecznym, świetnie wie, że to jest znaczek rozpoznawczy, którym sygnalizują sobie dewianci właśnie zainteresowanie dziećmi – podkreślił Braun.
– Ręce precz od naszych dzieci, ale w szerokim znaczeniu tego słowa – zaznaczył.
– Co będzie probierzem normalności? To, czy w Polsce normalni ludzie, mama, tata, starsza siostra, brat mogą odprowadzić rodzeństwo do szkoły, przedszkola nie będąc narażonymi w przestrzeni publicznej na komunikaty, czy znaki, które nie odpowiadają programowi nauczania i wychowania normalnej rodziny – ocenił.
Na uwagę Marcina Roli, że zwolennicy wprowadzenia związków partnerskich mówią m.in. o tym, że jest to ułatwienie administracyjne, Braun wskazał: „Są ludzie i ludziska, i bardzo różne rzeczy ludzie potrafią zrobić ze swoim życiem, i można nad tym ubolewać”.
– Ja opowiadam się za przestrzeganiem tradycyjnych norm i zasad polskiego życia, współżycia społecznego, i do tych zasad zaliczam zasadę „Wolnoć Tomku w swoim domku” – zadeklarował.
– O ile nie zachodzi podejrzenie przestępstwa, wiadomo, że policjantowi nie wolno wtargnąć, prokuratorowi nie wolno niczego od nas wymagać, niczego żądać bez przewidzianych prawem dokumentów, postanowień, decyzji. No ale stop propagandzie dewiacji w przestrzeni publicznej, ze szczególnym, oczywiście, uwzględnieniem tych miejsc, instytucji, tych elementów naszej przestrzeni publicznej, w których państwo jest bezpośrednio reprezentowane. Zaliczałbym do takich przestrzeni również Sejm – dodał.
– Uważam, że propaganda dewiacji, tak samo, jak propaganda tzw. aborcji, to jest po prostu podżeganie do przestępstwa. I tym powinna się interesować policja i prokuratura a nie zajmować się tym, żeby sodomici mogli w sposób nieskrępowany wchodzić normalnym ludziom na głowę i zawłaszczać nasze życie, i niestety powodować tragedie w życiu bardzo wielu młodych ludzi. Bardzo wielu młodych ludzi zwiedzionych, uwiedzionych traktuje dzisiaj manifestacje labilności w sferze identyfikacji płciowej, jako jeden ze znaków, czy probierzy wolności, wolnościowości. To jest bardzo tragiczna pomyłka i ludzie, którzy pracowali na ten efekt, są… Niech ich piekło pochłonie – skwitował.