Niemcy zmienią politykę migracyjną

Olaf Scholz po sobotnim wypadku. Zdjęcie: PAP/EPA
Olaf Scholz po sobotnim wypadku. Zdjęcie: PAP/EPA
REKLAMA

Rząd w Berlinie przygotowuje zasadniczą zmianę polityki migracyjnej, czego obywatele chcą od dawna. Wg p. Olafa Scholza, nieograniczona imigracja sprawi, iż niemożliwe będzie utrzymanie państwa opiekuńczego w obecnej postaci.

Od początku roku do końca września złożono 233.744 wnioski azylowe – o 73% więcej niż w roku ubiegłym. Przepełnione są schroniska dla uchodźców oraz wszelkie miejsca tymczasowego ich zakwaterowania.

REKLAMA

Samorządy sięgają po finansowe rezerwy, aby zapewnić przybyszom jako taki byt. Do tego dochodzi ponad milion uchodźców z Ukrainy. W stałych punktach kontrolnych na granicach z Polską, Czechami i Szwajcarią, wzorem istniejących już od dawna na granicy niemiecko-austriackiej, zatrzymano w ciągu tygodnia ok. 2,5 tys. osób przekraczających granicę nielegalnie, w tym ponad 60 przemytników, ale nie zmniejszyło to wcale fali imigracji.

Nie uda się jej ograniczyć, jeżeli Niemcy będą tak atrakcyjne dla imigrantów jak obecnie. Przybysze mogą liczyć w Niemczech na zakwaterowanie oraz kieszonkowe w granicach 200 euro miesięcznie, a po 18 miesiącach pobytu ci, którym przyznano azyl, jak i ci, którzy nie mają szans na uzyskanie takiego statusu, otrzymują pełny zasiłek socjalny – taki sam jak bezrobotni Niemcy, czyli 500 euro do ręki; mają też opłacone mieszkanie i ubezpieczenie zdrowotne, w tym leczenie zębów. Niemieckie władze tolerują obecność w kraju osób, którym azylu nie przyznano.


Tekst ukazał się w segmencie Postęp w Świecie w numerze 45-46 (2023) „Najwyższego Czasu!”, który można nabyć TUTAJ.


 

REKLAMA