
W środku nocy podjechał pod dom swojej byłej żony. Obudził wszystkich domowników i podpalił siebie oraz auto. Mężczyzna spłonął żywcem.
Koszmarna śmierć prawdopodobnie była konsekwencją choroby psychicznej 45-letniego mężczyzny. Jak informują lokalne media, od kilku lat był rozwiedziony oraz otrzymał zakaz zbliżania się do swoich najbliższych. Wcześniej wielokrotnie wszczynał awantury i próbował uprowadzić dzieci.
Dramatyczne sceny rozegrały się w nocy z wtorku na środę. Około godziny 3:00 mężczyzna podjechał pod dom kobiety. Wysiadł z samochodu, który pozostawił na podwórku i próbował wedrzeć się siłą do mieszkania.
Była żona czuła zagrożenie, w związku z czym zadzwoniła na policję. W tym czasie mężczyzna oblał benzyną pozostawiony wcześniej samochód peugeot 807, a następnie siebie. Po kilku sekundach stanął w płomieniach.
Służby nie miały szans uratować mężczyzny. Po kilku sekundach spłonął żywcem.
Prokuratura zleciła sekcję zwłok, aby sprawdzić, czy mężczyzna znajdował się pod wpływem narkotyków bądź alkoholu.
źródło: expressilustrowany.pl / Wolność24.pl