Po interwencji w Katowicach. Dlaczego Komendant Główny Policji nie podał się jeszcze do dymisji?

REKLAMA

Katowiccy antyterroryści pomylili mieszkania i zamiast zatrzymać groźnego przestępcę, ciężko poturbowali dwójkę młodych ludzi. Kobieta ma złamany ząb i obitą twarz, mężczyzna został skopany po całym ciele. Policja tłumaczy się, że fatalna pomyłka spowodowana była „dynamizmem” akcji przeciwko bandycie.

Ta sprawa ma dwa aspekty. Jeden to idiotyczna pomyłka, zresztą nie jedyna w tej sprawie tego dnia. Świadcząca o tym, że akcją kierowali dyletanci.

REKLAMA

Drugi aspekt sprawy to pobicie, które według relacji ofiar polegało na skopaniu przez funkcjonariuszy leżącego na podłodze i skutego już bezbronnego człowieka oraz sześciokrotnym uderzeniu o podłogę głową powalonej już na podłogę kobiety. Te wyczyny funkcjonariuszy świadczą z kolei z jednej strony o ich poczuciu bezkarności, a z drugiej, że są oni przyzwyczajeni do podobnych działań, które stoją na pograniczu zwykłego bandytyzmu.

Większość mediów prześlizgnęła się po temacie, bolejąc jedynie nad losem ofiar pomyłki, ale tym samym dając do zrozumienia, że gdyby tę przemoc zastosowano wobec przestępców to wszystko byłoby w porządku. Z takiej postawy wynika przyzwolenie dla bandyckich wyczynów policji, bo przecież jeśli usprawiedliwić znęcanie się nad bandytami, a konkretnie „podejrzanymi” to tym samym usprawiedliwia się pobicia niewinnych ludzi – bo wszak to tylko „wypadki przy pracy”, które przecież muszą się zdarzać.

Tymczasem katowickie zdarzenie to kolejny przykład czegoś co jest tajemnicą poliszynela, a jednocześnie staje się coraz niebezpieczniejsze dla obywateli – rosnącej brutalności, a niekiedy po prostu graniczącego z sadyzmem okrucieństwa funkcjonariuszy. Przypadki pobić na komisariatach opisywane są niemal dzień w dzień, zdarzają się także policyjne gwałty oraz tajemnicze przypadki śmierci ludzi pozostających w rękach funkcjonariuszy. W zdecydowanej większości przypadków nikt za te ekscesy nie został ukarany, bo sądy i prokuratury zawsze bronią policjantów.

Tym razem policja zaprezentowała się jako banda uzbrojonych po zęby okrutnych i tępych bandytów. Za taką prezentację szef tego interesu, czyli komendant główny policji powinien zapłacić jak najszybszą dymisją, podobnie jak to było z ministrem sprawiedliwości, któremu wieszali się najważniejsi świadkowie.

REKLAMA