W odmętach klimatycznego szaleństwa. Oburzenie na mięso w menu szczytu klimatycznego w Katowicach

Mięso - zdjęcie ilustracyjne. / fot. pxhere.com
Zdjęcie ilustracyjne. / fot. pxhere.com
REKLAMA

Szczyt klimatyczny, który odbywa się właśnie w Katowicach, ujawnił wiele zaskakujących zapędów naszej kochanej lewicy. Niemiecki portal dla Polaków, czyli „Onet”, pisze o skandalu jaki wywołała obecność potraw mięsnych w menu szczytu klimatycznego, z kolei „INNPoland”, czyli portal spokrewniony z „NaTemat” pisze o szwedzkim dziennikarzu, który cudem uszedł z życiem po wizycie w Katowicach. Wszystko oczywiście przez zły stan powietrza.

W związku z odbywającym się właśnie szczytem klimatycznym w poziom absurdu wbił się na kolejne szczyty. „Mięso w menu szczytu klimatycznego w Katowicach. „To obraza dla pracy konferencji”” – oburza się portal onet.pl. Wtóruje mu gazeta.pl, która donosi: „niezadowolenie ze względu na „przepełnione mięsem menu””.

REKLAMA

Isabel Baudish ze Szwecji, która zajmuje się sprawami związanymi z szeroko pojętą ekologią, komentuje że „organizatorzy szczytu pokazują środkowy palec poprzez sponsorowanie szczytu przez firmy związane z paliwami kopalnymi”.

Natomiast organizacja EAT oburzyła się na to, że w menu dla uczestników szczytu klimatycznego. Przepełnione mięsem menu na COP24 to obraza dla pracy, jaką wykonamy na konferencji – powiedziała Stephanie Feldstein z Centre for Biological Diversity. Jej zdaniem uczestnicy konferencji powinni zacząć od walki z tym, co ląduje na ich talerzach.

Portal innpoland.pl, który jest powiązany z „NaTemat”, pisze o szoku jaki przeżywają zagraniczni dziennikarze i eksperci podczas wizyty w Katowicach. Dziennikarz szwedzkiego dziennika „Dagens Nyheter” pisze o gryzącym powietrzu w Katowicach i przypomina, że oddychanie nim jest równoznaczne z wypalaniem 1700 papierosów rocznie.

„INNPoland” pisze jednak, że „szwedzki dziennikarz ciężko przeżył wizytę w Katowicach”, można więc domniemywać, że resztką sił napisał relację z Polski. Jak widać szczyt klimatyczny pozwolił nam odkryć nowe odmęty szaleństwa, tym razem klimatycznego.

REKLAMA