Bodnar broni homoterroru w polskich szkołach. „Tęczowy Piątek” nazywa edukacją antydyskryminacyjną i pisze list do minister

Rzecznik Praw Obywatelskich Adam Bodnar. / fot. PAP/Tomasz Gzell
Rzecznik Praw Obywatelskich Adam Bodnar. / fot. PAP/Tomasz Gzell
REKLAMA

Adam Bodnar napisał list do minister edukacji Anny Zalewskiej, w której pyta o podstawę prawną kontroli szkół, które zdecydowały się na uczestnictwo w akcji „Tęczowy Piątek”. Lewacki Rzecznik Praw Obywatelski nie znalazł czasu, by oburzyć się na decyzję Hanny Gronkiewicz-Waltz o zakazie Marszu Niepodłegłości, ale teraz wyraził zaniepokojenie zniechęcaniem szkół do przedsięwzięć z zakresu homoterroru.

Pod koniec października niektóre szkoły wzięły udział w akcji „Tęczowy piątek” organizowanej od 2016 r. przez Kampanię Przeciw Homofobii. Tego dnia na szkolnych korytarzach zawieszane były tęczowe plakaty, a w szkołach organizowano zajęcia na temat LGBTQZUSPKO. – Wszystko po to, żeby młode lesbijki, geje, osoby biseksualne, transpłciowe, queer i interpłciowe poczuły, że w szkole jest miejsce też dla nich – informowano na stronie organizacji.

REKLAMA

MEN zapowiadało, że w szkołach, które przyłączyły się do akcji, dojdzie do szczegółowej analizy, czy nie zostało złamane prawo oświatowe. Według ministerstwa, akcja miała charakter marginalny. Resort edukacji podkreślał, że nie ma możliwości, aby bez wiedzy i zgody rodziców oraz kuratora oświaty jakiekolwiek organizacje prowadziły działania w szkole.

We wtorek na stronie RPO poinformowano, że rzecznik Adam Bodnar poprosił szefową MEN Annę Zalewską o wskazanie podstawy prawnej kontroli szkół uczestniczących w akcji, przedstawienie zestawienia planowanych i zrealizowanych już czynności oraz przesłanie dokumentacji kontroli.

Jak wskazano w komunikacie, sprzeciw rzecznika budzi „budowana wobec tej inicjatywy zastraszająca atmosfera, obejmująca m.in. incydenty polegające na wzywaniu uczniów na indywidualne rozmowy z dyrektorem szkoły, zbieraniu od nich oświadczeń o uczestnictwie w akcji, kontrolowaniu ich ubioru, konfiskowaniu przedmiotów związanych z akcją (np. przypinek), czy stosowaniu wobec uczniów i uczennic gróźb obniżenia ocen z zachowania”.

„W mojej ocenie takie zachowania stanowią rażące naruszenie praw uczniów i uczennic oraz godzą w ich poczucie bezpieczeństwa w szkole” – napisał Bodnar. Jego zdaniem, uderza to szczególnie w prawa uczniów nieheteroseksualnych, może obniżyć ich zaufanie do kadry nauczycielskiej i zniechęcić do szukania wsparcia z ich strony w przypadkach przemocy rówieśniczej motywowanej homofobią.

RPO zwraca uwagę, że inicjatywa „Tęczowego piątku” wywoływała obawy, że jej rzeczywistym, a jednocześnie ukrytym celem, ma być „promocja” wśród uczniów zachowań i postaw stereotypowo przypisywanych środowisku osób LGBT. „Jakkolwiek trudno odnosić się do takich zarzutów, to należy przypomnieć, jaki jest realny skutek braku prowadzenia edukacji antydyskryminacyjnej w szkołach. Jest nim postępująca nietolerancja dla +inności+ i nieprzystawania do przyjętej +normy+” – zaznaczył Bodnar.

„Mając na względzie art. 48 Konstytucji RP, który stanowi o prawie rodziców do wychowania dzieci zgodnie z własnymi przekonaniami, należy brać pod uwagę, że granice tego prawa wyznaczają także inne normy konstytucyjne” – podkreślił RPO. Wskazał, że jedną z nich jest art. 70 ust. 1 Konstytucji, który formułuje obowiązek nauki do 18. roku życia. Odnosząc się do art. 70, Trybunał Konstytucyjny wyraził zaś pogląd, że Konstytucja nie może gwarantować i nie gwarantuje, że wiedza przekazywana w szkole będzie zgodna z przekonaniami rodziców. RPO dodał, że podobne stanowisko wyraził Europejski Trybunał Praw Człowieka.

„W mojej ocenie należy uznać, że treści przekazywane w ramach zajęć organizowanych na terenie szkoły, mające na celu kształtowanie postaw tolerancji i szacunku wobec każdego człowieka, czy pogłębianie wiedzy o różnych grupach mniejszościowych, bezsprzecznie mieszczą się w ramach wartości kształtujących prawo oświatowe i przyjętej podstawy programowej nauczania szkolnego. Jako takie nie mogą zatem być uznawane jako naruszające prawo rodziców wyrażone w art. 48 Konstytucji” – napisał rzecznik. (PAP)

REKLAMA