
Gdy słyszymy o takich sprawach mówimy głośno – czas przywrócić karę śmierci! Mariusz Sz. usłyszał wyrok 25 lat więzienia za: wielokrotny gwałt na żonie i „udostępnianie jej” dwóm braciom oraz znajomemu, a także seksualne wykorzystanie czteroletniej córki!
Dramat kobiety odbywał się przez blisko 4 lata w niewielkiej kaszubskiej wiosce Parszczyce. Jak ustaliła prokuratura od 2006 do 2010 roku kobieta była więziona w piwnicy domu. Mariusz Sz., mąż ofiary, bił ją, głodził a także regularnie gwałcił. Dodatkowo pozwalał również innym osobom, a dokładniej swoim dwóm braciom i znajomemu na seksualne wykorzystywanie swojej żony.
Szczegóły, które upublicznił sąd mogą na prawdę szokować. Kobieta poza więzieniem i gwałtami była niszczona psychicznie. Dla „zabawy” mężczyźni podawali kobiecie chleb zmieszany z wodą i nasieniem oskarżonego. Uwięziona mogła spożywać posiłki wyłącznie w pozycji klęczącej i ze związanymi rękami.
To jednak nie koniec. Zwyrodnialcowi „nie wystarczyła” żona, a więc swój chory popęd seksualny przeniósł na jedną z córek. Jak twierdził prokurator, wielokrotnie zmusił, wówczas dwulatkę, do oralnych stosunków oraz dopuszczał się innych czynności seksualnych np. masturbował się w jej obecności.
„W tej okropnej, ciemnej piwnicy zamykał mnie na kłódkę. W nocy otwierał, związywał ręce, nogi i wtedy gwałcił. Po wszystkim bił mnie po głowie. (…) Nawet spałam w tej piwnicy związana i czekałam, aż mnie rano rozwiąże. Wtedy wychodziłam, robiłam dzieciom śniadanie i obiad, którego nie mogłam zjeść. Z głodu byłam zmuszona jeść z wiaderka naszego psa Pinia. Były dni, że musiałam spać w lesie” – relacjonowała kobieta.
Mariusza Sz. sąd w Gdańsku skazał na 25 lat pozbawienia wolności. Zarzuty usłyszeli również mężczyźni biorący udział w gwałtach. Ich sprawa jest obecnie w toku postępowania, oskarżycielem jest Prokuratura Okręgowa w Gdańsku. Ze wstępnych ustaleń grozi im od 3 do 15 lat pozbawienia wolności.
Źródło: PolsatNews / NCzas.com