Wielki „skandal” we Francji! Dziennikarze „porównują” Macrona do Hitlera [FOTO]

le Monde/twitter.com
REKLAMA

Redakcja jednego za największych francuskich dzienników – „Le Monde” kaja się i przeprasza za „nieszczęśliwy zbieg okoliczności”. Na okładce magazynowego wydania dziennika ukazało się zdjęcie Macrona w stylistyce do złudzenia przypominającej propagandowe portrety z Adolfem Hitlerem.

Okładka w sobotnim magazynie „Le Monde” jest kolażem pokazującym czarno białe zdjęcie Macrona. W jego popiersie wkomponowana jest fotografia pokazująca tłumy protestujące na Polach Elizejskich w Paryżu.

REKLAMA

Całości dopełniają pisana gotykiem litera „M” od tytułu magazynu, ale też od nazwiska prezydenta Francji i czerwone elementy tła. Tytuł zapowiadanego na okładce artykułu to „Dziedzictwo żółtych kamizelek” i dalej dużymi literami: „POLA ELIZEJSKIE, TEATR WŁADZY MACRONA”.

Okładka wywołała jednoznaczne skojarzenia z III Rzeszą i jej wodzem Adolfem Hitlerem. Wątpliwości nie ma Richard Ferrand prezydent Zgromadzenia Narodowego, który zamieścił na Twitterze kolaż z Hitlerem i napisał, że ciężko zrozumieć jest co stało się podstawą graficznych i ikonograficznych odniesień użytych przez „Le Monde”.

„A co jeśli to nie przypadek? W poszukiwaniu straconego rozsądku” – napisał Ferrand.

Okładka z Macronem do złudzenia też przypomina tę z Hitlerem, którą dla magazynu „Harper” zrobił w 2017 roku Lincoln Agnew.

Redakcja zaczęła się kajać i wydała oświadczenie, w którym zarzeka się, iż nie chciała porównywać prezydenta Francji z wodzem Tysiącletniej Rzeszy.

„Przepraszamy tych, których zszokowała grafika. Oczywiście nie ma ona jednak nic wspólnego z zarzutami kierowanymi pod naszym adresem” – napisał szef magazynu Luc Bronner odcinając się od wszelkich porównań Macrona do Hitlera.

I dalej wyjaśniał, że okładka inspirowana była pracami rosyjskich konstruktywistów, a podobna stylistyka była już stosowana przez magazyn wcześniej.

To otworzyło drogę do kolejnych szyderstw i porównań. Macron jak Lenin, Macron jak Marks – w mediach społecznościowych zaczęły pojawiać się kolejne kolaże.

Skandal jest duży i być może potraktowano by całą historię jako nieistotną wpadkę redakcji, albo w ogóle nie byłoby skojarzeń, gdyby nie fatalna opinia jako Francuzi mają o swym prezydencie. Z tygodnia na tydzień jego autorytet upada. Nie przestają go ścigać skandale.

Ledwie kilka dni temu okazało się, że jego były ochroniarz, zwolniony za bicie demonstrantów robił dziwne interesy w krajach Afryki,w których pojawiał się tuż przed oficjalnymi wizytami Macrona. Alexandr Benalla zbiegł do Wielkiej Brytanii i grozi, że ujawni sekrety i podejrzane sprawki Macrona.

Niechęć do prezydenta jest tak duża, że żółte kamizelki próbowały zaatakować jego rezydencję w Prowansji.

Po incydencie z okładką notowania prezydenta zapewne spadną jeszcze bardziej, choć teraz są już wyjątkowo niskie. Macron ledwie po półtora roku rządów ma tylko 18% poparcia.

REKLAMA