
Nowy prezydent Brazylii Jair Bolsonaro, który objął we wtorek swój urząd, ogłosił w czwartek wstępny program zapowiadanej w toku kampanii wyborczej prywatyzacji głównych sektorów gospodarki m.in. lotnisk, kolei i portów.
„Na początek dzięki prywatyzacji 12 portów lotniczych i czterech morskich ściągniemy szybko do Brazylii ponad 1,8 miliarda dolarów” – zapowiedział Bolsonaro.
63-letni przywódca prawicy, który wygrał październikowe wybory, wyraził przekonanie, że uruchomienie w gospodarce procesów prywatyzacyjnych na wielką skalę pozwoli na początek „rozwinąć brazylijską infrastrukturę komunikacyjną”.
Według ministra gospodarki Paulo Guedesa, „szybkie prywatyzacje staną się fundamentami liberalnego programu gospodarczego” rządu prezydenta Bolsonaro.
Guedes – ekonomista ze szkoły chicagowskiej, jak podkreślają media brazylijskie – otrzymał od Bolsonaro „wolną rękę” w kierowaniu gospodarką. Minister znany jest jako zwolennik zdecydowanego redukowania roli państwa w gospodarce, cięcia kosztów administracji i prywatyzowania wszystkich przedsiębiorstw nie zaliczanych do kluczowych dla sektora publicznego.
W polityce zagranicznej, jak wynika z jego dotychczasowych wypowiedzi, prezydent Bolsonaro pójdzie kursem zbliżonym do prezydenta USA Donalda Trumpa „odrzucając multilateralizm lewicowych rządów, kursem zbliżenia do Izraela i będzie krytyczny wobec Chin oraz sceptyczny wobec zagrożeń klimatycznych” – pisze AFP.
Ta wizja – jak dodaje AFP – zawarta była w środowym wystąpieniu nowego brazylijskiego ministra spraw zagranicznych Ernesto Araujo na pierwszym posiedzeniu rządu. Szef dyplomacji zadeklarował też wolę „uwolnienia brazylijskiej polityki zagranicznej od piętna lewicowych rządów”.