
Artur Szpilka może i jest dobrym bokserem, ale o wchodzeniu na góry nie wie za wiele. W sobotni dzień pod Śnieżką w Karkonoszach przegrał z pogodą i musiał prosić o pomoc GOPR. Na spacer wziął ze sobą psa.
Artur Szpilka wybrał się do schroniska na Równi pod najwyższym szczytem Sudetów. Pomimo silnego wiatru wyruszył ze schroniska w dół uwaga! Wraz ze swoim psem „Pumbą” rasy american bully.
W pewnym momencie pięściarza dopadły intensywne opady śniegu i śnieżyca, w której nawet oddychanie było utrudnione. Bokser musiał nieść swojego pupila.
– Masakra! Takiej pogody to jeszcze nie widziałem – napisał potem Szpilka na Instagramie. Pięściarz zmuszony był wezwać ratowników, którzy sprowadzili jego i psa w bezpieczne miejsce.
Co oczywiste, ludzie widząc jak nieodpowiedzialny był biorąc ze sobą psa pisali o nim bardzo niepochlebne opinię. Artur Szpilka odpowiedział tak:
„To prawda, trochę nieprzemyślane. Dopóki nie było wiatru, było super. Potem śnieżyca i naprawdę pierwszy raz coś takiego widziałem. Teraz wiem, że jak będzie wiatr to zawracamy”.
Ratownicy Podhalańskiej Grupy GOPR po raz kolejny apelują o rozważne planowanie wycieczek i wszelkich aktywności górskich. Warunki w górach są nadal bardzo trudne. W Gorcach codzienni ratownicy są wzywani do poszkodowanych. W weekend pomagali snowboardziście i biegaczce. Wcześniej Arturowi Szpilce.
Źródło: Super Express/ Instagram