
Francuska policja brutalnie rozpędzająca antypodatkowe demonstracje przy pomocy gazu łzawiącego, plastykowych kul i sikawek trafiła w weekend na ostrego zawodnika. Był nim zawodowy bokser, który pokazał funkcjonariuszom gdzie raki zimują i z miejsca stał się bohaterem antyestabliszmentowej Francji. Teraz trwa zbiórka na jego obronę przed sądem.
Bokser gołymi rękami powstrzymał szarżujących policjantów, a zdjęcia z jego walki obiegły cały świat:
Former French Cruiserweight Champion Christophe Dettinger on the front foot versus the Parisian Police Saturday #BoxingPolice pic.twitter.com/tPCh50UTEP
— Boxism Boxing World (@BoxismUK) 7 stycznia 2019
Dla „żółtych kamizelek” stał się bohaterem, a dla władz wrogiem numer 1. Jednak policja… nie była w stanie go namierzyć. W końcu sam zgłosił się na komisariat i wytłumaczył, że zareagował, bo był w szoku widząc brutalność policji:
„Ja, moja żona i przyjaciele zostaliśmy zaatakowani gazem i w pewnym momencie mój gniew przejął nade mną kontrolę. Wiem, postąpiłem źle, ale działałem w obronie własnej.”
Mimo tłumaczeń, został zatrzymany. Od razu Francuzi zaczęli zbiórkę pieniędzy na jego obronę. Szybko została zebrana pokaźna sumka. Na boksera zaczęły wpłacać tysiące osób:
?? W chwili, gdy to udostępniam zrzutka na boksera wynosi ponad 63 000 € z udziałem ponad 3600 osób. W kilka godzin. https://t.co/2WukGSqlaS
— Adam Gwiazda (@delestoile) 7 stycznia 2019
Rodzina zawodnika liczy, że szybko opuści on areszt. A na najbliższy weekend zapowiadane są kolejne demonstracje „żółtych kamizelek”.