Stefan W., który zaatakował nożem prezydenta Gdańska podczas finału Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy, został wczoraj przesłuchany w prokuraturze w Gdańsku. Nie przyznał się do winy. Przyznany mu z urzędu obrońca ujawnił co zeznał.
Według obrońcy z urzędu, mecenasa Damiana Koniecznego, Stefan W. złożył „wyjaśnienia odnoszące się bardziej do jego historii życia, aniżeli do zdarzeń z dnia wczorajszego”.
Stefan W. „odmówił odpowiedzi na pytania” dotyczące ataku na scenie Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy ujawnił mecenas Konieczny. Oskarżony nie przyznał się do udziału w zdarzeniu.
– Trudno tutaj jednoznacznie wskazać, czy nie przyznaje się on do winy, czy do zaistnienia samego zderzenia – powiedział cytowany przez „SuperExpress” obrońca Stefana W..
Z relacji Koniecznego wynika, że Stefan W. podczas przesłuchania mówił głównie o swojej historii życia i krzywdach, jakich miał doznać ze strony „szeroko pojętego” wymiaru sprawiedliwości.
Adwokat zdradził także, że 27-latek „jest bardzo, bardzo spokojny w tym momencie i te emocje w jakimś sensie są dość trudne do odczytania”, a kontakt z nim „jest obecnie bardzo utrudniony”. Przesłuchania odbywało się z udziałem biegłego psychiatry.
Stefan W. usłyszał zarzut zabójstwa. Decyzją sądu został aresztowany na 3 miesiące. Grozi mu kara dożywotniego więzienia.
Źródło: „SuperExpress”