Jarosław Kaczyński podjął decyzję o niewystawieniu kandydata PiS w wyborach na prezydenta Gdańska.
Poprzednie wybory pokazały, że kandydat PiS w Gdańsku nie ma żadnych szans na zwycięstwo. W obecnej sytuacji tym bardziej.
Rezygnacja z próby zdobycia Gdańska ma na celu, nie tylko uszanowanie woli wyborców, którzy wybrali Pawła Adamowicza, o czym mówi prezes PiS, ale też pokazanie opinii publicznej, że Prawo i Sprawiedliwość nie jest pazerne na władzę, a Kaczyński szanuje demokrację i nie wykorzystuje śmierci polityka.
Teraz to pozycja ma problem i musi się zastanowić co zrobić, żeby głupio nie wyszło..
Temu też służy mianowanie dotychczasowej wiceprezydent Gdańska Aleksandry Dulkiewicz, komisarzem miasta.
„We wtorek otrzymałam telefon od szefa Kancelarii Premiera ministra Michała Dworczyka, rozmawiałam także z wojewodą Dariuszem Drelichem, którzy zaproponowali mi funkcję komisarza’ – powiedziała Dulkiewicz.
Oczywiste jest, że PiS nie miał najmniejszych szans na zwycięstwo w Gdańsku, ale takim zagraniem Kaczyński ugrał kilka punktów.
Prezes @pisorgpl Jarosław Kaczyński:
Wybory prezydenta Gdańska niespełna trzy miesiące temu dały jednoznaczne zwycięstwo śp. Pawłowi Adamowiczowi. W związku z tym Prawo i Sprawiedliwość podjęło decyzję, aby nie wystawiać własnego kandydata w nadchodzących wyborach uzupełniających— Paweł Szefernaker ?? (@szefernaker) 15 stycznia 2019
Prezes PiS Jarosław Kaczyński dla @PAPinformacje: PiS nie wystawi własnego kandydata w wyborach uzupełniających na prezydenta Gdańska.
— PAP (@PAPinformacje) 15 stycznia 2019
Źródło: „Rzeczpospolita”, „Dziennik Bałtycki”