
Hollywood jakie jest każdy widzi – to gniazdo lewicowej, demokratycznej, zakłamanej propagandy. Joanna Kulig i film „Zimna Wojna”, w której gra główną rolę, mogą nie zdobyć ważnych statuetek przez politykę. Lewacy zrobią wszytko by dopiec prezydentowi USA Donaldowi Trumpowi. Przyznanie nagrody może być uwarunkowane politycznie.
Eksperci w wywiadzie dla „Super Express” mówią wprost, że o zdobyciu i nominacji do Oscarów decyduje polityka. Tym razem na świeczniku jest spór dyplomatyczny pomiędzy USA a Meksykiem.
Mimo, że film „Zimna Wojna” w Europie odbił się głośnym echem, to wcale nie oznacza, że tak samo będzie za oceanem. Jak twierdzą krytycy filmowi i filmowcy mieszkający na co dzień w USA, nie ma wątpliwości, że Polacy raczej nie mają szans na wyróżnienia.
Dlaczego? By dopiec Donaldowi Trumpowi. Wściekli lewacy, znani w USA jako liberałowie i demokraci, by dopiec prezydentowi USA są w stanie zrobić wszytko.
„W moim odczuciu film pod tytułem „Zimna wojna” może przepaść w obliczu konfliktu w USA związanego z budową muru na granicy amerykańsko-meksykańskiej. Dadzą statuetkę Oscara meksykańskim twórcom w ramach ugłaskania nastrojów wokół tego problemu” – mówi dziennikowi „Super Express” Krzysztof Arsenowicz (63 l.), aktor, prezenter, dziennikarz polonijny.
„Przyznanie nagrody może być uwarunkowane politycznie. Nie od dziś wiadomo, że Trump jest za stworzeniem muru między USA a Meksykiem. Reżyser „Romy” to rdzenny Meksykanin. Filmowe wytwórnie to przede wszystkim demokraci, którzy wcale nie są za wdrożeniem idei Trumpa w życie. Curon to typ człowieka, który odniósł sukces w USA jako właśnie Meksykanin. Trump, budując mur, wielu ludziom odbiera american dream” – tłumaczy „Super Expressowi”.
Czy po raz kolejny to polityka i polityczna poprawność wybiorą tegorocznych laureatów największej nagrody filmowej jaką są Oscary? Prawdopodobnie tak…
Źródło: Super Express