Oburzony Wałęsa odpowiada Zybertowiczowi. „Jakim prawem ubliżasz mi i mnie pomawiasz?”

Lech Wałęsa w koszulce z napisem KONSTYTUCJA/fot. ilustracyjne/fot. PAP/Marcin Gadomski
Lech Wałęsa w koszulce z napisem KONSTYTUCJA/fot. ilustracyjne/fot. PAP/Marcin Gadomski
REKLAMA

Lech Wałęsa odniósł się do wypowiedzi prof. Andrzeja Zybertowicza, który w czwartek w programie „Kropka nad i” nazwał byłego prezydenta „płatnym donosicielem Służby Bezpieczeństwa”.

Zybertowicz stwierdził, że ostatnio z osób, „których zachowanie zawiera wiele wątpliwych ogniw, robi się niby-anioły”. W tym kontekście mówił o Lechu Wałęsie, Jerzym Owsiaku oraz Pawle Adamowiczu.

REKLAMA

Dodał, że Wałęsa był „płatnym donosicielem Służby Bezpieczeństwa:, który ukrywał swoją przeszłość. Podkreślił jednak, że nie należy wymazywać go z kart historii, gdyż nawet zdrajcy i tyrani też mają niegumkowalne miejsce w historii”.

Do tych słów Wałęsa odniósł się na Twitterze.

„Panie Zybertowicz jakim prawem w programie telewizyjnym u p. Olejnik w dniu 24 01-2019 r ubliżasz mi i pomawiasz mnie publicznie? Dopóki sa sądy udowadniają i nie zmieniły wyroku że nie byłem współpracownikiem SB .Nie ma żadnego wyroku. Nikt w tym Pan nie może tak twierdzić” – napisał.

„Panie Zybertowicz jest pan pracownikiem Kancelarii Prezydenta który łamie prawo i wyroki sądu wydane w imieniu Rzeczypospolitej .Brednie pracowników z IPN oraz orzeczenia prokuratora z tej instytucji nie sa wyrokami sądu. Pan podobno jest profesorem i pan tego nie wie ?” – dodał w kolejnym wpisie.

„Posiadam wszystkie możliwe wyroki sądów i inne dowody na prowokacje wcześniej wykonaną przez władze komunistyczne a potem na tych podrobionych dowodach wykonanych przez kolesi p. Zybertowicza .Jeszcze raz oświadczam nie miałem nic ze współpracy z aparatem komunistycznym” – zapewnił.

REKLAMA