Irlandia straszy wojskiem na granicy z Wielką Brytanią! Wszystko uzasadniają Brexitem

Leo Varadkar, fot. epp group, CC BY-ND 2.0, Flickr
Leo Varadkar, fot. epp group, CC BY-ND 2.0, Flickr
REKLAMA

Irlandzki premier Leo Varadkar oświadczył dziś, że nie wyklucza powrotu wojska na granicę z Irlandią Północną w razie „chaotycznego brexitu”, czyli w przypadku, gdy Wielka Brytania wyjdzie z Unii Europejskiej bez umowy. Polityk stwierdził, że fizyczna infrastruktura graniczna mogłaby stanowić cel dla terrorystów.

Podczas konferencji w Davos Varadkar wyjaśniał, że granica wymagałaby postawienia „punktów poboru cła, ludzi w mundurach, a być może także np. kamer, fizycznej infrastruktury, a może także policji lub armii, aby ją wspierać”.

REKLAMA

Problem polega na tym, że w kontekście irlandzkiej polityki i historii tego typu rzeczy stają się celem, a już w ostatnich tygodniach mieliśmy do czynienia z pewną agresją. Nie chcę, żeby to powróciło – mówił polityk.

W zeszłym tygodniu doszło bowiem do eksplozji samochodu pułapki w liczącym 84 tys. mieszkańców Londonderry w Irlandii Północnej. Pojawiły się doniesienia mówiące o tym, że odpowiedzialna za atak ma być organizacja Nowa IRA, która nie uznaje podpisanego w 1998 roku porozumienia wielkopiątkowego, które zakończyło trwający ponad trzydzieści lat krwawy konflikt pomiędzy probrytyjskimi unionistami a irlandzkimi republikanami.

Jak tłumaczył irlandzki premier, jego rząd „już ustąpił” w sprawie granicy w trakcie negocjacji umowy brexitowej z Unią i mechanizmu awaryjnego dla Irlandii Północnej – tzw. backstop – zgadzając się na żądania Londynu. Skutkowało to zapisaniem klauzuli pozwalającej na rewizję podjętej decyzji w przyszłości oraz na to, aby backstop obejmował całe Zjednoczone Królestwo, a nie tylko Ulster (część wyspy zajmowaną przez Irlandię Północną).

Varadkar podkreślił również, że wbrew zapowiedziom zwolenników wyjścia Wielkiej Brytanii z UE nie widzi na razie funkcjonującego systemu technologicznego, który pozwoliłby na uniknięcie powrotu do twardej granicy po brexitcie.

Takie (technologie – przyp. red.) nie istnieją i nikt mi ich na razie nie był w stanie pokazać. Dlaczego mamy zrezygnować z gwarancji prawnej i czegoś, o czym wiemy, że będzie działało w praktyce, na rzecz obietnicy, że później to jakoś rozwiążemy lub wymyślimy odpowiednią technologię? To nie jest poważne stanowisko – ocenił.

Niektórzy ludzie mówią, że są przeciwko twardej granicy i backstopowi – to sprzeczność – dodał.

Źródło: tvn24.pl

REKLAMA