
Poszukiwania małego Julena, którego sprawą żyła niemal cała Hiszpania zakończyła się po 13 dniach. Niestety, gdy ratownikom udało się dotrzeć do chłopca, ten już nie żył. Ludzie w kraju i za granicą łączą się w bólu z rodziną dziecka.
Dramatyczna walka z czasem rozpoczęła się 13 stycznia, kiedy 2,5 letni chłopiec wpadł do dziury po odwiercie w okolicach miasteczka Totalan koło Malagi. Ruszyła akcja poszukiwawcza, która trwała 13 dni.
Do pierwszej ekipy ratunkowej liczącej 100 osób dołączyli strażacy, inżynierowie i górnicy z całego kraju. Wszyscy oni zaoferowali swoją pomoc chcąc zapewnić Julenowi bezpieczeństwo.
Ratownicy starali się utworzyć równoległy do rozpadliny tunel, aby dostać się do dziecka. Istniało ryzyko, że najmniejszy ruch sprawi, że piach przysypie uwięzionego chłopca. Kiedy wreszcie dotarto do niego dotrzeć, okazało się, że Julen nie żyje.
To kolejny cios dla rodziców chłopca. Według mieszkańców sąsiedniej miejscowości El Palo, José i Victoria stracili dwa lata temu swojego trzyletniego synka, Olivera. Powodem jego śmierci były problemy z sercem.
Do rodziców Julena płyną kondolencje z całego świata.
A los mineros que van al rescate de Julen#Héroes
En @elmundoes pic.twitter.com/2zy9FmXuny— Pachi Idígoras (@Pachi_Idigoras) January 22, 2019
źródło: thelocal.es, Twitter.com, polskatimes.pl