
Środowiska narodowe w związku z 74. rocznicą wyzwolenia przez Armię Czerwoną niemieckiego obozu KL Auschwitz zorganizowały w Oświęcimiu marsz upamiętniający polskie ofiary tego obozu zagłady. Na czele pochodu szedł Piotr Rybak, co po lewej stronie wywołało spore kontrowersje z powodu wyroku, jaki dostał za spalenie kukły Żyda. O wiele bardziej bulwersująca jest jednak postawa dyrekcji Muzeum.
Przed bramą KL Auschwitz przemaszerowała grupa kilkudziesięciu narodowców, którzy w ten sposób chcieli uczcić pamięć zamordowanych w obozie Polaków.
Jak relacjonował Piotr Korczarowski z eMisjaTV, władze państwowego Muzeum Auschwitz-Birkenau z dyrektorem Piotrem Cywińskim na czele zadecydowały o wyrzuceniu z terenu muzeum wszystkich mediów w podczas trwania manifestacji Narodowców.
Jak podkreślał, wśród wyrzuconych był m.in. reporter Reutersa. Wszystko pomimo wcześniejszych akredytacji.
Ponadto poza terenem muzeum manifestanci musieli zostawić wszelkie transparenty z hasłami. Problem był także z odzieżą patriotyczną.
Jeden z uczestników manifestacji miał zapytać ochroniarza, czy tu jest Polska. W odpowiedzi usłyszał, że nie – tu jest teren Muzeum.
Lewica natomiast lamentuje nad antysemityzmem Piotra Rybaka, nie odnotowując powyższych wydarzeń.
Rybak w Oświęcimiu.
Chory kraj. pic.twitter.com/XkPQHIKkRj https://t.co/5mrRJ5aBH2— ObserwatorXY (@ObserwatorXY) January 27, 2019
Źródło: YouTube/dorzeczy.pl/Twitter