
Podczas konferencji prasowej rzecznik PiS Beata Mazurek wyjaśniała, że ujawnione przez „Gazetę Wyborczą” nagrania rozmów prezesa partii „niczego nie dowodzą” i nie uderzają w niego. Zaliczyła jednak językową wpadkę, która niewątpliwie ucieszyła opozycję.
Po ujawnieniu „taśm Kaczyńskiego”, w których rozmawia on na temat interesów spółki Srebrna rzecznik PiS Beata Mazurek oraz marszałek Ryszard Terlecki zorganizowali konferencję prasową. Rzecznik PiS podkreślała, że sensacja „GW” okazała się „wielkim niewypałem”.
– Nie ma absolutnie żadnego dowodu na jakiekolwiek nielegalne działania polityków PiS czy prezesa Kaczyńskiego. Prezes Kaczyński podczas tej rozmowy tak naprawdę ujawnia całą prawdę o tym, jak Platforma rządziła w Warszawie – mówiła Mazurek.
– Jeszcze jedną rzecz chciałam państwu powiedzieć. Że zarówno Prawo i Sprawiedliwość, jak i Jarosław Kaczyński od lat walczy z uczciwością w życiu publicznym i z korupcją. Tutaj absolutnie nic się nie zmieniło – dodała, ku uciesze opozycji.
Przez przypadek rzecznik Mazurek szczerze o Kaczyńskim „Jaroslaw Kaczyński od lat walczy z uczciwością w życiu publicznym”. Można dodać że walczy skutecznie niestety. #aferaKaczyńskiego #SrebrnyUkład pic.twitter.com/XLxjwRykrn
— Marcin Kierwiński (@MKierwinski) January 29, 2019
Źródło: gazeta.pl