
W ostatnim tygodniu przez Polskę przeszła fala afer, mniejszych lub większych. Jedna z nich dotyczyła Jarosława Kaczyńskiego, tyle że została sprzedana nieumiejętnie przez „Gazetę Wyborczą”, inna zatrzymania byłego rzecznika MON Bartłomieja M., kolejna natomiast Stefana Niesiołowskiego i jego przypuszczalnych seks-łapówek.
Wszyscy zainteresowani mogą jednak spać spokojnie, żadnego dalszego ciągu afer nie będzie, a wszystko dlatego że już dziś – 1 lutego 2019 roku w Ziemię ma uderzyć potężna asteroida. Tym razem śmiertelnym zagrożeniem dla Ziemi ma być zbliżająca się asteroida o nazwie NT7. Głos w sprawie zabrała nawet sama NASA!
Koniec świata tuż tuż, czyli odcinek tysiąc-pięćset-sto-dziewięćset o zagładzie naszego globu. Dzisiejsza data to efekt obliczeń naukowców, którzy ustalili że asteroida jest na kursie kolizyjnym z Ziemią. Temat ten cieszy się coraz większą popularnością, a od jutra zniknie jak wszystkie poprzednie tego typu.
Stanowisko NASA w sprawie końca świata 1 lutego 2019
Głos w sprawie końca świata zabrała jednak nawet największa agencja kosmiczna, czyli NASA. Asteroida została sklasyfikowana przez NASA jako obiekt potencjalnie zagrażający Ziemi i otrzymała 0,06 punktów w skali Palermo (określającej ryzyko uderzenia).
Obecnie NASA wycofuje się jednak ze swojego poprzedniego stanowiska i zapewnia, że ciało niebieskie nie zagraża Ziemi. Obiekt usunięto również z listy tych, które potencjalnie zagrażają naszej planecie.
Prawdopodobnie asteroida NT7 minie Ziemię w bezpiecznej odległości 13 stycznia przyszłego roku. Obecnie przemieszcza się ona z prędkością 28 kilometrów na sekundę. Gdyby jednak zdarzyło się tak, że faktycznie uderzy w Ziemię to skutki będą opłakane.