Dzik morderca grasuje na Pomorzu. Mocno pokiereszował dwóch mężczyzn, zaatakował ratowników i uciekł. Aby dotrzeć do poszkodowanych potrzebna była interwencja strażaków

Fot. Pixabay
Fot. Pixabay
REKLAMA

39-latek i 35-latek zostali zaatakowani przez dzika. Do zdarzenia doszło dzisiaj około godz. 10.40 w lesie w okolicy Malechowa w zachodniopomorskim. Mężczyźni mają liczne rany kłute i szarpane kończyn dolnych. Ich stan jest poważny.

39-letni i 35- letni mężczyźni, których w poniedziałek w lesie w okolicy Malechowa zaatakował dzik, mają liczne rany kłute i szarpane kończyn dolnych. Ich stan lekarze określają jako poważny, ale stabilny – poinformował rzecznik koszalińskiego szpitala Cezary Sołowij.

REKLAMA

Dwóch pracowników zakładu usług leśnych ok. godz. 10.40 w lesie w okolicy Malechowa zostało zaatakowanych przez dzika. Trafili na szpitalny oddział ratunkowy Specjalistycznego Szpitala Wojewódzkiego w Koszalinie.

Są diagnozowani, by ustalić, jakiego rodzaju leczenia będą potrzebować, czy będzie potrzebna interwencja chirurgiczna – mówił Sołowij.

Ratownicy, którzy przyjechali na pomoc dwóm poszkodowanym, też zostali zaatakowani przez dzika.

By móc udzielić pomocy tym pracownikom leśnym, musieli iść przez las ok. 2 km i wówczas zostali zaatakowani przez dzika. Doznali powierzchownych obrażeń. Jakoś udało im się go odgonić, ale gdy dotarli na miejsce interwencji, dzik znowu ich zaatakował – powiedział dyrektor Zakładu Opieki Zdrowotnej w Malechowie Krzysztof Perzyński.

Jak dodał, jeden z ratowników ma powierzchowną ranę i decyzją lekarza chorób zakaźnych będzie musiał się zgłosić na cykl szczepień przeciw chorobom przenoszonym przez zwierzęta.

W zabezpieczaniu miejsca zdarzenia i w przetransportowaniu poszkodowanych z lasu do karetek pomogli strażacy. Według informacji przekazanych przez sławieńską policję dzik uciekł i nie został zlokalizowany przez leśników i myśliwych.

Źródło: PAP/ing/ mhr/

REKLAMA