Tak żyją „bogate dzieci Wenezueli”. W kraju nędza, a synowie i córki socjalistycznej elity kraju obnoszą się ze swoim bogactwem [ZDJĘCIA]

Hugo i Maria Gabriela Chavez, Daniela Cabello, fot. Instagram (kolaż)
Hugo i Maria Gabriela Chavez, Daniela Cabello, fot. Instagram (kolaż)
REKLAMA

„Bogate dzieci Wenezueli”, w tym córka lidera rewolucji socjalistycznej Hugo Chaveza, chwalą się swoim bogactwem, podczas gdy kraj głoduje. Pozują z pięściami pełnymi gotówki, z gwiazdami pop lub pokazują, jak się bawią w najdroższych hotelach na świecie.

Najstarsza córka lidera rewolucji socjalistycznej Maria Gabriela Chavez jest najbogatszą kobietą w Wenezueli. Jej majątek szacowany jest na 4 mld dolarów, ulokowanych w bankach w Europie. 38-latka zarobiła tę fortunę, będąc pierwszą damą, po tym, jak jej ojciec rozwiódł się z drugą żoną.

REKLAMA

Chavez określił Marię Gabrielę mianem „swojego bohatera”, gdy zwróciła się o pomoc do kubańskiego przywódcy Fidela Castro po nieudanej próbie zamachu stanu na jego socjalistyczny reżim w 2002 roku.

Wygląda jednak na to, że Maria Gabriela i inne dzieci socjalistycznej elity Wenezueli, zapomniały o „mętnym” motcie Chaveza „źle jest być bogatym”. Najstarsza córka byłego prezydenta Wenezueli ukrywa się za immunitetem dyplomatycznym, który zapewnia jej powołana przez reżim funkcja „alternatywnego ambasadora Wenezueli przy ONZ”. Jednak jej młodsza siostra uciekła z kraju ze wstydem z powodu publicznej niechęci do obnoszenia się przez nią z jej bogactwem.

Rosines Chavez była w samolocie do Paryża już kilka godzin po opublikowaniu w 2016 roku w mediach społecznościowych zdjęcia, na którym trzyma garść dolarów.

Teraz 21-latka korzysta z beztroskiego studenckiego życia na Sorbonie. Natomiast w Wenezueli nauczyciele pracują praktycznie za darmo z powodu hiperinflacji i gwałtownie rosnących składek.

Ale to nie wszystko. Okazuje się bowiem, że następca jej ojca rewolucjonisty i jego potomstwo zachowują się jeszcze gorzej.

Prezydent Nicolas Maduro został surowo zganiony, po tym jak wyciekł film z liderem socjalistów bawiącym się na olbrzymim bankiecie zorganizowanym przez znanego szefa kuchni Salt Bae w Stambule. Większości Wenezuelczyków nie stać bowiem nawet na świeże mięso.

Kilka miesięcy wcześniej jego dwaj przyrodni synowie Yoswal Gavidia Flores i Walter Gavidia Flores wydali około 45 tys. dolarów na luksusowy 18-dniowy pobyt w hotelu Ritz w Paryżu. Za pokój trzeba tam zapłacić 591 dolarów za noc. Śniadanie kosztuje dodatkowe 40 dolarów.

Ich rachunek hotelowy wyniósł równowartość miesięcznych zarobków 2 tys. mieszkańców Wenezueli. Cena podstawowych zakupów spożywczych wynosi 16-krotność minimalnego wynagrodzenia. Aż 60 proc. Wenezuelczyków ma krewnego, który nie jest w stanie wykarmić swojej rodziny, a jedna na dwanaście rodzin jest zmuszona grzebać w śmieciach w poszukiwaniu jedzenia.

Rodzeństwo zostało także przyłapane w najlepszych restauracjach, sklepach odzieżowych i jubilerskich w Madrycie. Dzieci Maduro przyzwyczaiły się do rozrzutnego stylu życia, podczas gdy ich ojczym doprowadza kraj do upadku. Rodzeństwo zostało oskarżone także o udział w wielomilionowym procederze prania brudnych pieniędzy przez amerykańskiego senator Marco Rubio we wrześniu zeszłego roku.

Tylko syn Maduro – Nicolacito – utrzymuje niższy status. Jedyne kontrowersje, jakie się wokół niego pojawiły, to groźby w stronę Donalda Trumpa, że zastrzeli Nowy Jork i przejmie Biały Dom, jeżeli jego kraj zaatakuje armia amerykańska. Słowa te padły podczas przemówienia parlamentarnego w 2017 roku.

Zastępca Maduro, Diosdado Cabello, zwrócił na siebie uwagę amerykańskiej agencji ds. walki z narkotykami. Nic mu jednak nie udowodniono.

Jego córka Daniela nie kryje się jednak z celebryckim stylem życia. Jej chłopakiem jest latynoska gwiazda pop Omar Acedo.

Najgorszą sławę socjalistycznemu reżimowi przynieśli dwaj bratankowie pierwszej damy Cilii Flores. Efrain Antonio Campo i Franqui Francisco zostali w 2017 roku zostali skazani na karę 18 lat więzienia, po tym jak próbowali przemycić kokainę wartą 20 mln dolarów do USA przez Haiti.

Źródło: dailymail.co.uk

REKLAMA