
Maja „Frytka” Frykowska, niegdyś gwiazda „Big Brothera” znana z odważnych posunięć i tytułu wielkiej skandalistki a potem ogłoszona jako nawrócona na chrześcijaństwo wyznała, że miała proroczy sen o smoleńsku. Potwierdziła to wróżka, do której poszła po konsultację.
„Frytka” zyskała sławę dzięki trzeciej edycji programu „Big Brother”, w którym doszło do gorących scen w wannie z udziałem jej oraz Łukasza „Kena” Wiewiórskiego. W ten sposób zdobyła popularność i miano seksskandalistki.
To określenie wywoływało jednak u niej poczucie wstydu i na kilka lat wycofała się z showbiznesu. W tym czasie nawróciła się i wydała książkę „Pokonaj siebie”, która jest jej biografią. Teraz za każdym razem, gdy pojawia się w mediach, opowiada o swojej „relacji” z Bogiem.
Podczas jednego z takich wywiadów wyznała, że… przewidziała katastrofę w Smoleńsku!
– Pamiętam, że raz przyśniło mi się, że z lotu ptaka widzę tłum ludzi zbierających się pod krzyżem na placu Piłsudskiego w Warszawie. Wszyscy byli ubrani na czarno i płakali. Opowiedziałam o tym wróżce, a ona mi zaczęła tłumaczyć, że mieszkam w miejscu, gdzie były obozy dla Żydów i to dusze zmarłych do mnie przychodzą – powiedziała „Plejadzie” Maja „Frytka” Frykowska.
– Kilka dni później wydarzyła się katastrofa smoleńska. Ta sama wróżka zadzwoniła do mnie i powiedziała, że jednak się myliła i to był sen proroczy. To była jakaś paranoja – dodała „Frytka”