
Naczelny Sąd Lekarski ukarał ostatecznie przeciwniczkę przymusowych szczepień lek. Katarzynę Bross-Walderdorff naganą. Przed sądem tłumaczyła się, że „stosuje wyłącznie metody udowodnione naukowo i dopuszczone w Polsce”, ale to nie pomogło.
Członkowie sądu lekarskiego uznali, że „szkodzi pacjentom, zamiast im pomagać” i wręczyli jej naganę. Grzegorz Wrona, Naczelny Rzecznik Odpowiedzialności Zawodowej mówił, że szczepienia są „największym osiągnięciem medycyny w ciągu ostatnich wieków”, a przewodniczący Naczelnego Sądu Lekarskiego Jacek Miarka przypominał, że „122 miliony osób zawdzięczają życie szczepieniom”.
Sąd pierwszej instancji zawiesił Katarzynie Bross-Walderdorff prawo do wykonywania zawodu, m.in. za leczenie bez zarejestrowanej praktyki, a także za brak prowadzenia dokumentacji pacjentów. Naczelny Sąd Lekarski skierował tę sprawę do ponownego rozpatrzenia.
Katarzyna Bross-Walderdorff pracuje w gabinecie prywatnym. Ukończyła medycynę w Monachium i homeopatię w Szwajcarii, ma trojkę dzieci i wspiera ruch antyszczepionkowy.