Bliskowschodni bardak w Warszawie. Irańczycy zapowiadają demonstracje w stolicy Polski

Policja. radiowóz. Obrazek ilustracyjny. Foto: PAP/Bartłomiej Zborowski
Policja. radiowóz. Obrazek ilustracyjny. Foto: PAP/Bartłomiej Zborowski
REKLAMA

Irańska opozycja bardzo wroga w stosunku do władz Islamskiej Republiki Iranu zorganizuje w Warszawie demonstrację podczas bliskowschodniej konferencji.

Demonstracja pod hasłem „Wolny Iran” będzie miała miejsce przy Stadionie Narodowym w środę. Dokładnie w tym samym miejscu i czasie rozpoczyna się konferencja bliskowschodnia.

REKLAMA

Konferencja, która jest bojkotowana przez Unię Europejską i większość europejskich państw, odbędzie się bez udziału Iranu, który nie został na nią zaproszony i który uznał ją za wrogi akt w stosunku do siebie.

Na konferencji za to zjawią się: wiceprezydent i sekretarz stanu USA, premier Izraela i ministrowie spraw zagranicznych krajów arabskich skonfliktowanych z Iranem.

Narodowa Rada Irańskiego Oporu (NCRI), która organizuje demonstracje spodziewa się tysięcy demonstrantów. Wśród nich ma być były burmistrz Nowego Jorku Rudy Giuliani.

Dżawad Dabiran, przedstawiciel NCRI z Berlina, liczy na udział polskich posłów i europosłów, tych, których NCRI uważa za swoich przyjaciół: Stefana Niesiołowskiego, Ryszarda Czarneckiego, Michała Kamińskiego i Marcina Święcickiego.

„Będę na środowym zlocie irańskiej opozycji na warszawskim stadionie. Ona co roku organizuje spotkania w Paryżu, w których często też biorę udział. Od kilku lat wraz z innymi posłami wspieramy tę organizację walczącą o prawa człowieka z reżimem, który rozstrzeliwuje ludzi, trzyma w więzieniach, nie pozwala nawet szukać ciał zabitych. Moje wsparcie nie ma nic wspólnego z konferencją bliskowschodnią, która odbędzie się w Warszawie, udzielam go od dawna” – powiedział poseł PO Marcin Święcicki.

NCRI jest blisko powiązana z Mudżahedinami Ludowymi. Ta początkowo antyzachodnia organizacja, wraz z ajatollahem Chomeinim, brała udział przed czterdziestu laty w rewolucji, która obaliła szacha. Potem stali się opozycją, ponieważ nie akceptowali Republiki Islamskiej.

Reżim odpowiedział represjami, a oni zamachami w przedstawicieli władzy. Obecnie ich główna siedziba znajduje się w Albanii. Na czele NCRI stoi Mariam Radżawi.

– To teraz ruch prodemokratyczny, odeszli od prowadzenia wojen i zamachów. Są inni. Już dawno UE skreśliła ich z listy organizacji terrorystycznych – powiedział Marcin Święcicki.

Dżawad Dabiran, przebywający od 37 lat na emigracji w Niemczech, jest zadowolony z braku przedstawicieli Islamskiej Republiki Iranu na konferencji. Jego organizacja chce przekazać uczestnikom konferencji i opinii publicznej: rozszerzenie sankcji na Republikę Islamską; wpisanie na czarną listę terrorystyczną tajnych irańskich służb i uznanie NCRI za prawowitą organizację opozycyjną.

Źródło: Rzeczpospolita

REKLAMA