Trzeba powiedzieć wprost: to nie Polacy nienawidzą Żydów, ale Żydzi Polaków. W Izraelu podczas kampanii wyborczej rozpoczyna się tradycyjny wyścig na największy antypolonizm.
Konkurent Netanjahu w zbliżających się kwietniowych wyborach Ja’ir Lapid w ostrym tonie skrytykował słowa premiera Izraela. I to nie z powodu zarzucania Polakom kolaboracji z Niemcami w mordowaniu Żydów podczas II wojny światowej, ale… że wycofał się z tych słów.
– Yair Lapid (lider Yesh Atid) atakuje Netanyahu za jego przepraszanie Polaków za słowa o roli w Holokauście na zapowiedź że Premier Morawiecki może nie przyjechać na szczyt V4: „powinien powiedzieć – nie przyjeżdżaj tutaj, odwołaj swój bilet lotniczy,” – poinformował Wojciech Szewko na Twitterze.
Lapid nie pierwszy raz stosuje antypolską retorykę. Dobrze wie, że to przynosi mu punkty u wyborców, a więc świadczy to tylko o tym jakie nastawienie mają do Polaków Żydzi w Izraelu. Na mieszaniu z błotem Polski i Polaków można wjechać do rządu…
W tym kontekście łatwiej zrozumieć dlaczego Netanjahu powiedział to co powiedział, dlaczego izraelska prasa pisze to co pisze itd. Warto przypomnieć, że obecny premier Izraela i jego żona mają mocne zarzuty prokuratorskie i dla nich wygrana w wyborach to może być naprawdę kwestia życia lub śmierci czyli więzienia.
– Robienie szczytu V4 podczas kampanii wyborczej w Izraelu to chyba średni pomysł. Tym bardziej, że wyścig na antypolskie wypowiedzi jest tam chyba jednym z elementów kampanii niektórych partii – dopowiedział Szewko.
Źródła: twitter.com/nczas.com