
O tym, że jeszcze istnieje SD wiedziało zapewne niewielu. Stronnictwo Demokratyczne to ostatnia partia z rodowodem sięgającym PRL. ZSL mienił nazwę na PSL, PZPR po kolejnych transformacjach to SLD, a dawna partia „rzemieślników” SD trwa sobie w najlepsze, a nawet dołączyła teraz do Koalicji Europejskiej. Swoją drogą w ten sposób u Schetyny znalazł się już cały dawny Front Jedności Narodu i PRON z czasów komuny.
SD po 1989 roku traciło na znaczeniu, ale ocaliło część majątku z czasów PRL. O partii zrobiło się w miarę głośno, kiedy wszedł do niej w 2009 roku dawny prezydent stolicy Paweł Piskorski, co to dorobił się podobno na handlu antykami i był wcześniej politykiem PO.
Później partię trapiły różne rozłamy i kłótnie o majątek.
W ostatnich latach SD zawierało egzotyczne sojusze, np. z Ruchem Palikota, SDPL, Racją Polskiej Lewicy, Unią Lewicy, Polską Partią Pracy, tworzyło też koalicję w wyborach do Parlamentu Europejskiego w 2014 o nazwie Europa Plus.
W wyborach samorządowych działacze SD bezskutecznie startowali z list komitetu SLD Lewica Razem. W wyborach prezydenckich w 2015 SD poparło urzędującą głowę państwa Bronisława Komorowskiego.
SD współtworzyło też koalicję Wolność Równość Demokracja, powołaną pod patronatem KOD i podpisało porozumienie o ściślejszej współpracy z nowo powołanym stowarzyszeniem Europejscy Demokraci (wyrzucone z PO „ED”-ki).
Teraz okazuje się, że ta partia ciągle żyje i zgłasza akces do Koalicji Europejskiej razem z postkomunistami i „postępowym chłopstwem”. Historia zatoczyła koło.
W związku z powołaniem Koalicji Europejskiej, która ma łączyć wszystkie siły proeuropejskie i demokratyczne, Stronnictwo Demokratyczne złożyło dziś akces do Koalicji
— Str. Demokratyczne (@stronnictwo) February 22, 2019