Tak zwane celebrytki, a zwłaszcza „szafiarki” lubią błysnąć stylizacją. Czasami jednak jest odwrotny od zamierzonego. Z takim przypadkiem mamy chyba do czynienia w przypadku ostatniej publikacji Anny Lewandowskiej.
Żona Roberta Lewandowskiego, której profil na instagramie obserwuje ponad 2 miliony fanek i fanów, „pokazała się” w dość dziwnych spodniach. Właściwie nie do końca wiadomo co to jest?
REKLAMA
W domyśle jej post poświęcony był muzyce. Dlatego Anna jest nam przedstawiona ze słuchawkami na uszach:
Muzyka towarzyszy nam każdego dnia. Mnie zagrzewa do wysiłku w trakcie treningu, natomiast w pracy motywuje, nastraja do działania, również wycisza ?
Internauci skupili się jednak na zupełnie innym szczególe:
Jej przepraszam, że to powiem. To żadna złośliwość tylko miałam śmieszne skojarzenie z tymi spodniami. Wyglądają tak, jakby nałożyła je kobieta, która nosiła je za dziecka jako zwykle dzwony i przypomniała sobie o nich po kilkunastu latach i plus 15 cm wysokości, przepraszam, przepraszam!
O Boziu, co to za tragedia?!?
uwazam,ze spodnie w ktorych wyglada sie jak bohater filmu Gang Olsena,z przykrotkimi nogawkami,wygladaja komicznie