
„Na świecie długo jeszcze nie będzie broni, która mogłaby się równać z rosyjskim sprzętem” – mówił Władimir Putin chwilę przed rozpoczęciem obchodów Dnia Obrońcy Ojczyzny. Prezydent Federacji Rosyjskiej przekonywał, że wspólnymi siłami Rosjanom udało się zbudować najsilniejszą armię świata.
Zdaniem Putina obecny potencjał wojskowy jego kraju jest nieosiągalny dla innych. Wszystko to udało się osiągnąć dzięki milionom rubli z budżetu kraju oraz pracy naukowców i konstruktorów z przemysłu zbrojeniowego.
„Wiecie państwo, że sprawą pierwszorzędną jest dla nas wyposażenie wojsk w najnowszy sprzęt, nowoczesne środki sterowania i łączności. Nasze modele broni nie mają sobie równych na świecie, w każdym razie jak dotąd ich nie mają, i sądzę, że długo się to nie zmieni”- przekonywał Putin.
Wypowiedzi prezydenta Federacji Rosyjskiej natychmiast trafiły na pierwsze strony serwisów informacyjnych i wywołały ogromną dyskusję za naszą wschodnią granicą.
Część ekspertów twierdzi, że tak buńczuczne przemówienie jest odpowiedzią na słabnące sondaże, z którymi musi zmierzyć się Władimir Putin. Od kilkunastu miesięcy, według badań socjologicznych, wydawać by się mogło – wieczny prezydent – znacząco traci poparcie.
Co to może oznaczać dla Europy? Wojskowi wskazują, że w takim przypadku, warto spojrzeć wstecz i odwołać się do wydarzeń historycznych, które związane były ze słabnącymi sondażami Putina. Zdaniem ekspertów, jednym ze sposobów na odzyskanie zaufania będzie bowiem aneksja Białorusi i eskalacja konfliktu z Ukrainą.
Źródło: RT.com / ZiK.ua / NCzas.com