
We wtorkowy wieczór TVN wyemitował kolejny odcinek programu Kuby Wojewódzkiego. Tym razem jednym z gości był podróżnik Przemek Kossakowski. Mężczyzna opowiadał między innymi o największych przygodach podczas kręcenia swojego programu. Odpowiadając na pytanie o najbardziej nienormalną sytuację Kossakowski odpowiedział: Myślę, że jak zakopali mnie pod Moskwą.
Kuba Wojewódzki to jeden z najbardziej rozpoznawalnych dziennikarzy w Polsce. „Król TVN” prowadzi obecnie autorski program TVN, którego nowy sezon zadebiutował tydzień temu na antenie. Wczoraj wyemitowano drugi odcinek nowej serii.
Gościem był Przemek Kossakowski, który pozostaje w związku z Martyną Wojciechowską. Podróżnik opowiadał o tym, jakie najbardziej szalone rzeczy robił podczas kręcenia kolejnych odcinków. Podczas jednego z nich podłączył się do symulatora bólu porodowego.
– To było straszne. (…) Czułem skurcze i ból. Doszedłem do 7 centymetrów rozwarcia. Operator żartował, że już główkę było widać.(…) Moja ekipa uwielbia ze mnie szydzić – powiedział Kossakowski.
Jednak za najbardziej nienormalną sytuację Kossakowski uznał zakopanie się pod ziemią. – Myślę, że jak zakopali mnie pod Moskwą. Wiktor zakopał mnie w ziemi (…) i oddychałem przez taką rurkę. (…) To był koszmar, ale to było też pięknie. To doświadczanie, które mnie przekonstruowało. Jestem dziś szczęśliwszy. (…) Wytrzymałem tylko 45 minut – mówił.
– I to był lęk, bardzo cię boli całe ciało wtedy. (…) Byłem tak udręczony na koniec tego eksperymentu i myślałam, że nie wytrzymam ani minuty. (…) Wtedy zrozumiałem, że mam wielki przywilej, że żyję – dodawał gość Kuby Wojewódzkiego.