
O temacie modelek-prostytutek głośno zrobiło się kilka lat temu. Sprawa seksafery znalazła nawet swój finał w sądzie. Młode piękne dziewczyny wyjeżdżały na luksusowe wakacje za granicę – do Dubaju, Cannes, Saint-Tropez, gdzie świadczyły usługi seksualne. Film o nich zaczęła nakręcić Doda.
Doda wyprodukuje film na podstawie książki dziennikarza Piotra Krysiaka „Dziewczyny z Dubaju”. Mówi się jednak, ze film Dody ma być jeszcze mocniejszy niż książka, a jego bohaterowie będą pokazani tak, że nikt nie będzie miał wątpliwości, o kogo chodzi. A sprawę zamieszanych jest wiele celebrytek i aktorek.
Czy szykuje się więc wielki skandal? Filmowa opowieść o kobietach prowadzących podwójne życie, które za miesiąc prostytuowania się zarabiały nawet po kilkaset tysięcy złotych. Na co się godziły? Seks grupowy, seks w szafie, zabawy fekaliami, narkotyki, alkohol. A po wszystkim wracały do swoich mężów, partnerów i dzieci.
Portalowi plotkarskiemu „Pudelek” udało się dotrzeć do cennika usług oferowanych przez polskie fotomodelki i celebrytki, które wyjeżdżały do Dubaju, by za wysokie wynagrodzenie świadczyć usługi seksualne majętnym szejkom. Jak się okazuje, wśród ich klientów znajdowali się również Polacy.
Opublikowano fragment zapisu rozmowy, z jednym z klientów, który obrazuje jak wyglądał cały proceder.
– Ja wysłałam już maila z jedną propozycją, także proszę się ustosunkować. Myślę, że do środy już będziemy mieć komplet.
– Ale z jedną tylko?
– Tak tak, bo ja pomalutku, po jednej będę wysyłać. Na razie wysłałam jedną, ona chce i jest chętna. Myślę, że jest bardzo ładna. Ma 29 lat, jest wysoka i bardzo sympatyczna. Bo to też o to chodzi, żeby dziewczyny były miłe i sympatyczne, a nie naburmuszone gwiazdy.
– Dobrze, fajnie, oczywiście.
Klient miał obejrzeć dziewczyny a następnie poinformować czy jest zainteresowany. Następnie zobowiązany był do przelania zaliczki o wyznaczonej wysokości na wskazany numer konta.
Negocjacje prowadzone były przez Joannę B., (córkę jednego ze znanych polskich muzyków), która została skazana za werbowanie luksusowych prostytutek.
– Myślę, że z tą dziewczyną się nie musimy zastanawiać, bo ja znam jej możliwości generalnie. Mogę wysłać jeszcze na następny raz ze trzy, cztery propozycje, ale bym jej nie odrzucała, bo to jest bardzo dobra dziewczyna i bardzo ładna.
– Nie odrzucamy absolutnie, ale chciałbym móc z czegoś wybrać. A dlaczego to ta cena tak podskoczyła?
– To różnie, zależy od dziewczyny, teraz mamy od 2,5 do 3 tysięcy stawki.
– Dobrze, to może pani mi coś znajdzie za 2,5. Żeby się wyrównało.
– Czekam, aż dostanę komplet, wtedy się zdecydujemy i przeleję zaliczkę. Bo wie pani, ja nie jestem sam, tylko z kolegą, muszę skonsultować.
Cena usług danej dziewczyny zależała od kilku czynników. Mianowicie gdzie i na jak długo była ona potrzebna oraz na jak wiele była gotowa się zgodzić jeśli chodzi o zaspakajanie potrzeb klienta. A te nie rzadko były skrajne i upokarzające o czym często mówiono w kontekście wyjazdów polskich celebrytek do Dubaju.
O po raz pierwszy zrobiło się głośno w 2015 roku, kiedy to blogerzy z Tag The Sponsor przeprowadzili prowokację, która wykazała, że polskie celebrytki i fotomodelki, w zamian za wynagrodzenie i luksusowe prezenty, zajmują się świadczeniem usług seksualnych za granicą. Ostatecznym dowodem na prawdziwość całego procederu były screeny rozmów, podczas których ustalano warunki „pracy”.