
Kazimierz Marcinkiewicz zabrał głos w sprawie konfliktu z byłą żoną. Twierdzi, że ma już tego dość, a Isabel postanowiła go wykończyć.
Były premier skarży się na Isabel, która według niego toczy z nim wojnę medialną. Chodzi mu o oskarżenia o niepłacenie alimentów.
– Mam prawie 60 lat i nie będę tracić życia tylko dlatego, że ktoś zagiął na mnie parol i postanowił mnie wykończyć. To już jest nie do wytrzymania. Czy ja muszę uciekać do innego kraju, żeby to się skończyło? Włosy mam zapuścić czy co, żeby ludzie mnie nie poznawali? – pyta Marcinkiewicz.
– Proszę sobie wyobrazić, że pokłóciła się pani ze swoim partnerem. Idzie pani do łazienki wziąć prysznic. Wcześniej siada pani na toalecie. A partner otwiera drzwi, wyciąga telefon i panią nagrywa. I jak pani to odbiera – jako pieszczoty łóżkowe i próbę przeproszenia? – wspomina słynną kłótnię uwiecznioną na zamieszczonym w sieci filmie.
– Mojej stalkerki też nic nie zatrzyma. Będzie to robić do końca. Do mojego grobu – stwierdza zrezygnowany Marcinkiewicz.
Były premier zapewnił w rozmowie z Onetem, że spłaci swoją byłą żonę. Dodaje, że zaległości wynikają z nieregularnych płatności jakie są normalne przy wykonywanej przez niego pracy.
– Nawet jeśli zalegam z płatnościami, to żywię ją przez 10 ostatnich lat. – dodaje
Do wywiadu we wpisie na Facebooku odniosła się sama Isabel. Stawia sprawę jasno – Niechże Pan zapłaci. I nastanie błoga cisza. I sprawiedliwości i prawości zadość.
Źródło: Onet.pl/[email protected]