Korwin-Mikke pojawił się z psem na komisariacie. „Odi chciał osobiście złożyć zeznania. Przecież został posądzony o bycie ofiarą przestępstwa!”

Janusz Korwin-Mikke z psem Odim. / foto: Facebook
REKLAMA

Janusz Korwin-Mikke, wraz ze swoim psem Odim pojawił się na komisariacie, w sprawie zgłoszenia Tomasza Cimoszewicza, który zarzucił prezesowi partii KORWiN, znęcanie się nad zwierzęciem. – Odi chciał osobiście złożyć zeznania w swojej sprawie, ale niestety nie został wpuszczony na komisariat – pisze Korwin-Mikke.

Przypomnijmy, że Korwin-Mikke, aby wzbudzić zainteresowanie mediów postanowił rzucać petardy w bezpiecznej odległości od swojego psa. Zdaniem syna postkomunisty, posła PO – Tomasza Cimoszewicza, było do znęcanie się nad zwierzęciem i dobrym wzorem złożył donos na Korwin-Mikkego.

REKLAMA

Teraz okazuje się, że poszkodowany w sprawie – pies Odi – chciał złożyć zeznania, ale mu to uniemożliwionio. – Zjawiłem się z moim psem na komisariacie Powiatowej Komendy Policji w Otwocku. Chodzi o aferę rozpętaną przez posła Cimoszewicza jr. po sylwestrowo-fajerwerkowej zabawie – pisze Korwin-Mikke.

Odi chciał osobiście złożyć zeznania w swojej sprawie, ale niestety nie został wpuszczony na komisariat. To jawna dyskryminacja! Przecież został posądzony o bycie ofiarą przestępstwa! Dlaczego nikt nie chciał go wysłuchać – napisał Korwin-Mikke.

Opublikowany w mijającym tygodniu post prezesa partii KORWiN polubiło ponad 5,5 tysiąca osób.

REKLAMA