Show biznes ma swoje prawa, niemal jak w demokracji – nie ważne co mówią, byle z nazwiskiem. Nie tak dawno siostry Godlewskie pokłóciły się i ogłosiły zakończenie wspólnej kariery. Co oczywiste to była lipa i próba podniesienia zainteresowania mediów i internautów „utalentowanymi” artystkami. Dziewczyny się pogodziły i wracają z nowym projektem.
Przypomnijmy, że Esmeralda-Monika Godlewska i Małgorzata Godlewska pod koniec lutego, jak same twierdziły, śmiertelnie się pokłóciły.
Apogeum awantury miała być rozróba w samolocie i występ solo Małgorzaty Godlewskiej. Potem nastąpiły krótkie przepychanki na Instagramie zakończone rozwodem sióstr Godlewskich, śmiertelnie pokłóconych o pieniądze.
Co było do przewidzenia siostry pogodziły się. Godlewskie wracają, o czym oznajmiła Esmeralda-Monika na Instagramie. Pokazała zdjęcie śpiącej Małgorzaty i swojego synka, pod którym napisała:
„Taka prawdziwa, taka spokojna, pogrążona w marzeniach, w snach… gdy zasypia i przestaje myśleć o całym otaczającym ją świecie. Nikt nie zna jej tak jak ja… kocham mocno Małgorzatę Godlewską! Siostry Godlewskie wracają!” – napisała na swoim Instagramie Esmeralda Godlewska.
Wyświetl ten post na Instagramie.
Czy połączył je hejt „Króla TVN”? Kuba Wojewódzki ostatnio naśmiewał się z sióstr Godlewskich i powiedział: „Jedna nic nie umie, a druga się od niej uczy”.
Esmeralda Godlewska na InstaStory widząc szanse, by znów zabłysnąć w mediach społecznościowych odpowiedziała Wojewódzkiemu:
„Niby miły, niby elokwentny, starszy Pan, jednakże odnosząc się do sytuacji, która miała miejsce w jego ostatnim odcinku oraz komentarzu odnośnie Sióstr Godlewskich, chciałabym tylko napomknąć, że właśnie tacy, niby idealni, z wyreżyserowanym i gotowym tekstem czytanym z kartki, wyuczonym oczywiście odpowiednio wcześniej, aby nie popełnić gafy na wizji, która zresztą jest i tak montowana na tyle, aby nasz bananowy dziadek wyszedł w jak najlepszym świetle, mają w realnym życiu bardzo trudne relacje sami ze sobą, pustkę w duszy i sercu…”
„Chcąc wypełnić ją coraz to młodszymi partnerkami niestety nie doprowadzi to do poprawienia się relacji z własnym JA. Chciałabym spotkać dzidzie piernika na żywo, bez kamer, świateł fleszy i powiedzieć mu to prosto w twarz”.