
Czyżby Robert Biedroń był ukrytą opcją tradikatolicką w tęczowej skórze? Pojawiła się szokująca relacja osób ruchu LGBT, którzy ostro krytykują lidera Wiosny za to, że jako prezydent Słupska ignorował ludzi transseksualnych i nie odwiedził ani razu budynku Forum LGBT.
– Biedroń maluje tęczę i gra hasłami LGBT? Hipokryta. W 2015 r spotkałem się w Słusku rządzonym przez Biedronia z działaczami LGBT. Opowiadali, że chcieli zainteresować go losem bezdomnego transseksualisty, szykanowanego w noclegowni. Odbili się od zamkniętych drzwi prezydenta – napisał na Twitterze Wojciech Wybranowski.
Umieścił też zdjęcie fragmentu artykułu, z którego wynika, że jako prezydent Słupska totalnie olewał lokalnych członków ruchu LGBT.
– Z przedstawicielami słupskiego Forum LGBT spotykamy się w nowoczesnym budynku przy ulicy Niedziałkowskiego, mieszczącym organizacje pozarządowe. Jak mówią nam lokalni działacze gejowscy, prezydent Biedroń, który wypłynął jako aktywista gejowski, nigdy się tam nie pojawił – czytamy w opublikowanym wycinku.
Przedstawiciele lokalnego LGBT podkreślają, że „Robert umówił się z nami na spotkanie w tej sprawie, był bardzo serdeczny, ale do spotkania nie doszło”.
Czy więc Robert Biedroń z partią Wiosna to ukryta opcja tradikatolicka, która pod płaszczykiem lewackich haseł o homoseksualizmie i aborcji zamierza ignorować potem lewackie środowiska i nic nie robić w tej sprawie? Byłoby to piękne.
Niestety, zdrowy rozsądek nakazuje twierdzić, że powodem był brak czasu albo po prostu lenistwo.
Biedroń maluje tęczę i gra hasłami LGBT? Hipokryta.
W 2015 r spotkałem się w Słusku rządzonym przez Biedronia z działaczami LGBT. Opowiadali, że chcieli zainteresowac go losem bezdomnego transseksualisty, szykanowanego w noclegowni. Odbili się od zamkniętych drzwi prezydenta. pic.twitter.com/JWSRNaxRB0— Wojciech Wybranowski (@wybranowski) March 22, 2019
Źródło: twitter.com/nczas.com