Proces o znieważenie prezydenta Andrzeja Dudy. Poszło o treść rymowanki

Andrzej Duda. Foto: PAP/Jacek Turczyk
Andrzej Duda. Foto: PAP/Jacek Turczyk
REKLAMA

Sądy wzięły się za krytyków prezydenta. W Sądzie Okręgowym w Szczecinie odbyła się rozprawa ws. publicznego znieważenia prezydenta. „Nie jestem zwykłym chuliganem wznoszącym obraźliwe okrzyki na ulicach” – tłumaczył Paweł Jackowski. Choć trzeba przyznać, że rymowanka była wulgarna i nietaktowna. 

Otóż w środę 27 marca 2019 roku w Sądzie Okręgowym w Szczecinie odbyła się rozprawa w sprawie publicznego znieważenia prezydenta Andrzeja Dudy przez Pawła Jackowskiego. Przypomnijmy, że mężczyzna w lipcu 2018 roku wraz z grupą 50 protestujących stał przy trasie przejazdu prezydenckiej kolumny z wulgarną tablicą z wierszykiem następującej treści:

REKLAMA

„Dzisiaj pałac, jutro ciupa, nie prezydent, tylko d..a”.

Jackowski został przesłuchany w prokuraturze, usłyszał zarzut publicznego znieważenia prezydenta poprzez wystawienie „na ogólny widok wulgarnego słowa”.

Jak podaje „Gazeta Wyborcza”, Jackowski potwierdza, że uczestniczył w manifestacji i trzymał tabliczkę z przytoczonym napisem. Jednak nie przyznaje się do zarzutów.

„Nie jestem zwykłym chuliganem wznoszącym obraźliwe okrzyki na ulicach. Jestem świadomym, zaangażowanym społecznie i politycznie obywatelem, dla którego dobro Polski jest zasadniczą wartością” – tłumaczył fan „totalnej” opozycji.

Jego tłumaczenia w pewnym momencie robią się groteskowe, twierdzi bowiem, że nie chciał „znieważyć, a jedynie wyrazić swój krytyczny stosunek do sprawowania urzędu przez prezydenta RP”.

„Uważam, że urąga on stanowisku prezydenta, sankcjonuje łamanie prawa, niszczy demokrację, łamie konstytucję” – dodał Jackowski.

Mężczyzna w sądzie opisał, w jaki sposób rozumie ostatnie słowo, które pojawiło się w rymowance.

„W moim rozumieniu odnosi się ono do sytuacji beznadziejnej, bez wyjścia. Natomiast jeżeli chodzi o osobę, to dotyczy ona kogoś niezaradnego, niepotrafiącego się odnaleźć, osoby bezwolnej, podatnej na wpływ innych, sterowalnej, słuchającej poleceń innych” – dodał.

Wywiad oczywiście przeprowadziła Gazeta Wyborcza…

Źródło: Gazeta Wyborcza

REKLAMA