Oburzenie po rzekomych słowach Pierwszej Damy. Rzecznik prezydenta: „To jakaś bzdura”

Agata Duda. / foto: Wikimedia
Agata Duda. / foto: Wikimedia
REKLAMA

„Gazeta Wyborcza” donosiła o rzekomej rozmowie Agaty Dudy z nauczycielami, w której pierwsza dama miała namawiać ich do rezygnacji ze strajku. Sprawę krótko i dosadnie skomentował rzecznik prezydenta Błażej Spychalski.

„GW”, powołując się na słowa anonimowej nauczycielki z krakowskiego liceum, w którym jeszcze niedawno uczyła Agata Duda, twierdziła, że pierwsza dama miała namawiać nauczycieli, żeby nie strajkowali. – Strajk nauczycieli nie ma sensu. Rząd nie ma pieniędzy na podwyżki w oświacie – miała powiedzieć żona prezydenta.

REKLAMA

Próbowała nas przekonać, abyśmy nie przystępowali do protestu. Mówiła, że stanowisko rządu jest jasne. Nie ma pieniędzy na podwyżki w oświacie, więc strajk nie ma żadnego sensu. Dyskusji, która się wywiązała, przysłuchiwał się pan dyrektor – przytaczała wypowiedź anonimowej nauczycielki „GW”.

Z artykułu zamieszczonego na łamach „Wyborczej” wynikało również, że żona Andrzeja Dudy miała odwiedzać jeszcze inne szkoły i „uspokajać emocje” nauczycieli.

Dyrektor LO im. Jana Sobieskiego w Krakowie Marek Stępski potwierdził, że Agata Duda odwiedziła szkołę. Jednak, według jego relacji, żona prezydenta nie rozmawiała z nauczycielami o strajku. Przyznał natomiast, że sam zamienił z nią parę słów na ten temat w swoim gabinecie.

Doniesienia te skomentował dla money.pl rzecznik Andrzeja Dudy Błażej Spychalski. „Przecież to jakaś bzdura” – napisał krótko w SMS-ie.

Źródła: Gazeta Wyborcza/money.pl

REKLAMA