
Marcin Miller, jedna z największych gwiazd muzyki disco-polo w Polsce, był gościem kanału „Biznes Misja” na YouTube, gdzie opowiadał o swojej pracy i życiu osobistym. Przy okazji nie zabrakło też nawiązania do polityki, ale po kolei.
Marcin Miller pod koniec lutego wydał swoją autobiografię zatytułowaną „Jestem szalony”, w którym zdradza część szczegółów ze swojego życia prywatnego, ale też zakulisowe szczegóły pracy gwiazdy disco-polo. Między innymi o tej książce mówił w wywiadzie na kanale „Biznes Misja”.
Nie zabrakło w nim jednak wątku politycznego, a wszystko za sprawą pytania prowadzącego, o to w co inwestują gwiazdy disco-polo. – Wiadomą jest rzeczą, że gdzieś te pieniądze trzeba inwestować, ktoś będzie je trzymał na lokacie, a ktoś będzie inwestował – zaczął Miller.
– Ja z żoną podjęliśmy taką, a nie inną, chyba słuszną decyzję. Chociaż teraz już rząd Polski znowu coś tam wykombinował. To jest bardzo przykre, że jak człowiek zaczyna coś próbować, to jest zaraz ciach wchodzisz na VAT i cyk zabieramy Ci to.
– Powoli ta „dobra zmiana” nie wiem czy jest akurat taka dobra, bo oddawanie tylko i wyłącznie na „500 plus”, Mama czterysta…no skądś te pieniądze muszą iść.
Miller wrócił szybko jednak to głównego wątku, czyli swoich inwestycji. – Ja z żoną inwestujemy w nieruchomości, wiadomą jest rzeczą, że jak mieszkanie kosztuje 500 tysięcy czy więcej to się tak szybko nie zwróci, ale my kupujemy po to, żeby coś mieć i żeby coś zostało dla naszych dzieci i wnuków.