Zobacz na co płacisz podatki z ciężko zarobionych pieniędzy. „Jeśli brakuje pieniędzy na drogi, na szpitale, to dlatego że trwonimy je właśnie na takie głupie programy”

Pieniądze - zdjęcie ilustracyjne / foto: Pixabay
Pieniądze - zdjęcie ilustracyjne / foto: Pixabay
REKLAMA

Każdy z nas co miesiąc płaci gigantyczne podatki, od płacy pobierany jest podatek dochodowy, podatek na emerytury i służbę zdrowia, a później jeszcze podatki VAT, akcyzy i inne takie. O podatkach mówił w unioparlamencie Europoseł Dobromir Sośnierz.

Europoseł partii KORWiN i jeden z liderów Konfederacji Korwin Braun Liroy Narodowcy zabrał głos w trakcie sprawozdania dotyczącego rozporządzenia w sprawie Erasmusa. Sośnierz przypomina, że Unia Europejska trwoni pieniądze na całą masę rzeczy, którymi nie powinna się zajmować.

REKLAMA

Gdy mowa o potrzebie podnoszenia podatków, zawsze pojawiają się te same argumenty: że potrzeba na drogi, szpitale, szkoły… Nawet podczas tej sesji gdy debatowaliśmy nad potrzebą harmonizacji podatków i metodami wyciśnięcia z gospodarki jeszcze większej ilości pieniędzy i wytrząśnięcia kieszeni chciwym kapitalistom, słyszałem znowu te same łzawe argumenty: że potrzebujemy na drogi, na biedne dzieci itd., itd. – zaczął Sośnierz.

Ale jakoś nigdy nie mówicie, że mogłoby zabraknąć pieniędzy na studentów, którzy mają kaprys jeździć sobie studiować do innego kraju, albo na organizacje pozarządowe w krajach trzecich, które chcemy utrzymywać, na rozrzucanie pieniędzy po świecie, na spłacanie długów nieostrożnych przedsiębiorców (żeby wymienić tylko dorobek tej sesji).

Zawsze jeśli brakuje pieniędzy na drogi, na bezpieczeństwo, na szpitale, to dlatego że trwonimy je właśnie na takie głupie programy jak „Erasmus” i że pozwalamy dla kaprysu jeździć studentom z jednego kraju studiować w innym kraju.

Europoseł udostępnił nagranie na swoim Facebooku i dodał: Lekko i miło trwonią nasze pieniądze na najbardziej zuchwałe programy, ale jak pada pytanie, na co mają iść te wszystkie podatki, to zawsze słyszymy, że oto na same najpożyteczniejsze rzeczy.

(…) dzień wcześniej mieliśmy debatę o tym, jak wytrząsnąć z kieszeni Europejczyków więcej pieniędzy do budżetu — i znowu słyszałem te same komunały. Bo co za bydlakiem trzeba być, żeby chować pieniądze przed biednymi dziećmi. I już następnego dnia zamiast na biedne dzieci, robimy przelewy zamożnym studentom, którzy dla kaprysu mają ochotę postudiować daleko od domu.

REKLAMA