Cejrowski ostro jedzie po EkoPiS-ie i Morawieckim! Padły niewygodne pytania do premiera [VIDEO]

Wojciech Cejrowski oraz Mateusz Morawiecki. / foto: PAP
Wojciech Cejrowski oraz Mateusz Morawiecki. / foto: PAP
REKLAMA

Elektromobilność to jeden z głównych punktów programu Prawa i Sprawiedliwości kreowanego przez premiera Mateusza Morawieckiego. Do sprawy odniósł się w „Radiowym Przeglądzie Prasy” Wojciech Cejrowski.

Polski rząd ubzdurał sobie, że w 2025 roku po polskich drogach będzie jeździć milion aut na prąd – zaczął Rudnik. – Nikt nie kupi w Polsce miliona samochodów elektrycznych między rokiem 2025 a rokiem obecnym – odparł Cejrowski.

REKLAMA

Proszę mi pokazać tabelki drogi premierze Morawiecki, ile się w Polsce kupuje rocznie samochodów. Oni mówią, że do 2025 roku będzie po polskich drogach jeździć milion elektrycznych. W tej chwili elektryczne kupuje jakiś mały procent ludzi, albo świry albo mają jakieś tam propozycje leasingowe.

Nie ma infrastruktury, żeby to naładować. Ładuje się bardzo długo, więc taki samochód może sobie kupić świr z korporacji, który chce być w zielonej sekcie. Chce być, jego sprawa, ja mu nie bronię, tylko niech mnie nie przymusza, żebym ja jeździł zielonym samochodem.

No więc jakiś opętany ekologią świr kupuje sobie w Nowym Jorku zielony samochód, bo ładuje go w domu i po drugiej stronie mostu w New Jersey, to tam ładuje sobie w czasie pracy na parkingu przez 8 godzin, bo mu pracodawca zielony zrobił ładowarkę.

W Polsce dojedzie pan do połowy drogi na Gdańsk i musi się pan zatrzymać na stacji benzynowej na półtorej godziny, żeby doładować akumulator (…) W 2025 roku ma być milion samochodów na drogach to już powinni coś produkować, budować i otwierać stacje.

Rudnik słusznie zauważył, że co prawda zielone samochody mniej zanieczyszczają środowisko, ale już sama ich produkcja i produkcja prądu do ich obsługi jest bardziej zanieczyszczająca niż samo spalanie z silników benzynowych czy diesla.

Jest takie młode pokolenie na lewicy, które myśli tylko: jest prąd to nie ma spalin, a nie myślą o tym, że zanim ten prąd do samochodu wleciał, to ktoś musiał coś spalić. Oni proponują, żeby były talerze słoneczne w całej Polsce i wiatraki.

W ciągu sześciu lat mamy przejść na milion samochodów elektrycznych, dla których trzeba będzie produkować prąd, a jednocześnie Unia Europejska ogranicza elektrownie węglowe. Pytam więc premiera Mateusza Morawieckiego: proszę pana jak te dwie rzeczy się ze sobą łączą? Jak proponuje pan to załatwić?

Jak pan zamierza to do 2025 roku wyprodukować i sprzedać Polakom, którzy nie będą tego chcieli kupić? To będzie drogie, bo to ma być polski prototyp. Jeżeli już elektryczne auta będą chcieli kupić, to będą woleli niemieckie wziąć. W jaki sposób pan zapewni tę dodatkową elektrownię? – dopytywał Cejrowski.

REKLAMA