
Formuła Big Brothera już raz znudziła Polaków. Wchodzenie w szczegóły cudzego życia znów jednak znalazło drogę na antenę telewizji, która próbuje za wszelką cenę sprzedać produkt ponownie, w tym samym opakowaniu.
Wielu widzów emocjonuje się tym, co dzieje się w programie Big Brother i warto, żeby szczególnie oni zapoznali się z szczerą opinią Jarosława Jakimowicza, który bez ceregieli ujawnia fakty związane z kulisami. Wszystko jest fikcją. Program na żywo? Wsadźcie te mity między bajki…
„Ja dzisiaj mogę o tym głośno mówić, bo minął już jakiś czas. Śmieję się. Jeśli ktoś myśli, że reality show, naprawdę jest reality… to jest w błędzie. Może nie powinien tego telewidzom mówić, bo przecież powinni żyć emocjami tych bohaterów, ale jak powiem, że w naszej edycji były duble na planie? Że sytuacje były reżyserowane?” – mówił Jakimowicz w wywiadzie z przeambitni.pl.
„Jeśli ktoś jest na tyle głupi, żeby uwierzyć, że Jola Rutowicz żyła z różowym jednorożcem na co dzień i chodziła tak ubrana, to zastanawiam się… komu i co pomieszało się w głowie? Trzeba wziąć pod uwagę, że to jest show. Przeolbrzymia manipulacja” – dodawał.
Dla wszystkich głupków (za przeproszeniem) którzy oglądają #BigBrother i się jaraj że to REALITY
Były uczestnik takiej żenady TV szczerze o tym czym to jest pic.twitter.com/HVRbOEI63d— Prawa strona 🇵🇱 (@PrawyPopulista) 4 kwietnia 2019
Źródło: przeambitni.pl