
Czy Krzysztof Jackowski przewidział pożar katedry Notre Dame. Choć najbardziej znany Polski jasnowidz nie przepowiedział pożaru wprost, to jego wizja sprzed miesiąca daje do myślenia.
Na początku warto podkreślić, że wizje jasnowidza mają jedynie naprowadzać, nakreślać kierunek tego, co ma się wydarzyć, a nigdy nie należy ich interpretować. Ponadto wizje zazwyczaj prognozowane są na pewien okres czasu, a nie na jakiś konkretny czas.
W swojej wizji z końcówki marca jasnowidz Krzysztof Jackowski mówił tak: – To co w Paryżu się dzieje to jest coś na co trzeba bardzo mocno zwracać uwagę. Dwa lata temu powiedziałem: – „Widzę rewolucję w Paryżu”.
– Nie będzie spokojnie w Europie! Nie lubię robić wizji przyszłościowych, ale wkraczamy w okres bardzo niebezpieczny dla Europy – dodawał Jackowski. Jasnowidz mówił też o „wielkim wybuchu” i ogniu w okolicach jakiegoś kościoła.
– Kojarzy mi się duża ciężarówka, może nie TIR, ale duża ciężarówka. Wielka eksplozja. Pozamykane ulice dookoła. Wielka panika. To może się wydarzyć na święto czegoś – mówił Jackowski.
– W danym kraju będzie święto czegoś, uroczystość, święto jakieś… I wielka strzelanina pod kościołem… ale to później. To są dwie odrębne rzeczy. Pod kościołem, blisko kościoła… – dodawał znany jasnowidz.
– Pamiętajcie te dwie rzeczy, które powiedziałem: ciężarówka, wybuch i strzały pod kościołem. Jeżeli tak będzie, to pamiętajcie, że po tym zacznie się w jakimś państwie wielka jatka. Nie wiem w jakim kraju – mówił Jackowski podczas wizji na żywo.
Jackowski podkreślał, że elementy jego wizji mają się spełniać na przestrzeni pewnego czasu. Najciekawsze są jednak kolejne słowa z wizji jasnowidza Jackowskiego, kiedy ten próbował usystematyzować to co zobaczył, poczuł, czy co on konkretnie robił.
– Czyli tak: samochód ciężarowy, ale nie TIR, wielki wybuch; potem strzelanina przy kościele albo przy jakimś zabytkowym budynku; i potem wybuch wielkiej instalacji gazowej lub to będzie z koleją miało coś wspólnego. I gaz. Kolej też przewozi gaz. Instalacja gazowa to będzie trzeci – mówił Jackowski.