
„Fakty TVN” przez długi czas przyjmowały strategię zamilczania Konfederacji KORWiN Braun Liroy Narodowcy. Doszło nawet do tego, że stacja nie przedstawiła właśnie tego jednego komitetu wśród zarejestrowanych, mimo że jest on jednym z sześciu komitetów ogólnopolskich.
Przypomnijmy że w połowie kwietnia „Fakty” TVN wśród zarejestrowanych komitetów wyborczych pominęło Konfederację. Natomiast nie omieszkano poinformować o zarejestrowaniu mającego minimalne poparcie ugrupowania Lewica Razem. Teraz dziennikarze tej stacji postanowili jednak wspomnieć o jednym z liderów ugrupowania.
– Nie było za to problemu z miejscem dla tego polityka, który przedstawił swoje teorie dotyczące wolnorynkowej edukacji – mówi w wiadomym tonie redaktor Maciej Knapik, kiedy kamery pokazują Korwin-Mikkego. Jaki fragment wypowiedzi prezesa partii KORWiN tym razem wycięto?
– Kontrola rodziców ma polegać na tym, że zabierze dziecko ze złej szkoły. Szkoła ma się tego bać – mówił Korwin-Mikke. – Właśnie tego, że tak będzie wyglądała ta dyskusja bali się przedstawiciele dwóch strajkujących związków – dodawał Knapik.
No cóż, można jedynie powiedzieć „wszystkie związki na Powązki”, związki zawodowe powinny właśnie się bać, a nie rozpychać się łokciami i w swoim interesie – bo przecież nie pracowników – paraliżować kolejne dziedziny, a to lotnictwo, a to edukację, a to coś jeszcze innego.
Korwin-Mikkego podczas okrągłego stołu ws. oświaty
– Jestem tutaj w potrójnej roli, ale rolę rodzica partii, która wie, jak naprawić edukację, jest zbieżna z sobą. Naprawa jest prosta. Szkołą muszą rządzić rodzice. Nie nauczyciele, politycy czy urzędnicy, tylko rodzice – powiedział Janusz Korwin-Mikke.
– Przypomnijmy sobie, jak działała gastronomia za komuny. Beznadziejnie. Co zrobiono? Czy powołano ministerstwa aprowizacji narodowej? Czy zrobiono kartę praw kucharza? Czy ktokolwiek kontrolował menu? Nie. Nikt tego nie robił i dlatego mamy dobrą gastronomię. I powstawały tysiące nowych restauracji i tysiące bankrutowały – wyjaśnił prezes partii KORWiN.
– Jeżeli nie bankrutują złe szkoły, nie może być dobrego szkolnictwa. Bankructwo jest oczyszczeniem ze złych elementów. Szkoły zrobić całkowicie prywatne i właściciele mogą się bać, że zbankrutują, a nauczyciele muszą się bać, że jak będzie zły, to go wyrzucą na zbity pysk, bo właściciel będzie się bał, że jego szkoła zbankrutuje – podkreślił.
– Co zrobić, by zrobić zgodnie z konstytucją bezpłatną szkołę? To, co mówił pan Laskoski. Musimy zrobić bon edukacyjny. Wszystkie pieniądze, które idą na szkolnictwo plus na urzędników od szkolnictwa dać do banku, wydrukować bony na tę sumę – to wypada podobno ogromna ilość, podobno około 1500 zł miesięcznie, to jest gigantyczna suma – dać ten bon rodzicowi, ten bierze go i płaci nim w szkole. Szkoła idzie do banku i pobiera sobie te pieniądze – zaproponował Korwin-Mikke.
– W ten sposób szkoły bałyby się bankructwa i uczyłyby coraz lepiej. Nie od razu, ale byłaby to poprawa stała. Mielibyśmy po dwóch, trzech latach najlepsze szkolnictwo w Europie, co nie jest trudne, bo szkolnictwo w Europie jest obecnie w bardzo złym stanie, podobnie jak w Polsce – zaznaczył lider Konfederacji.