Wielka trauma weganki z „Big Brothera” TVN. „Dla mnie to jest po prostu, k***a, dramat”

Justyna Żak w "Big Brother"/fot. YouTube/tvnpl
Justyna Żak w "Big Brother"/fot. YouTube/tvnpl
REKLAMA

Lewaczka z „Big Brothera” TVN, popularna youtuberka Justyna Żak, która jest też weganką przeżywa ostatnio ciężkie chwile. – Muszę zobaczyć jakąś drugą wegańska twarz – mówi zrozpaczona Justyna.

Ostatni czas nie był dla Justyny Żak najłatwiejszy. Słynna weganka z „Big Brothera” TVN nie otrzymała życzeń Wielkanocnych od chłopaka, na które tak długo czekała. Osoba z produkcji stwierdziła, że chłopak Justyny otrzymał zaproszenie do nagrania życzeń dla dziewczyny.

REKLAMA

Sam Paweł postanowił odnieść się do tego problemu na Instagramie. – Moją oficjalną odpowiedzią jest obrazek, który dziś umieściłem w insta story. To co ludzie oglądają w głównych odcinkach jest tylko zlepkiem małych prawd, które zlepione w całość mogą stworzyć nieprawdę, lub półprawdę – napisał.

A o tym co tam się dzieje i co i JAK jest pokazywane decydują anonimowi ludzie z produkcji. 11 dni temu opublikowałem na Instagramie zdjęcie z pytaniem: Gdzie mój prezent dla Juszes? Wtedy też wstawiłem zdjęcie na insta story z tym prezentem. Był to fotoalbum z dedykacją. Czy Justyna otrzymała ode mnie jakiś fotoalbum z dedykacją? Nie – dodawał.

Dodatkowo Justyna Żak przeżywa obecnie ciężkie chwile, ponieważ uczestnicy programu „Big Brother” dostali do wykonania zadanie związane ze zwierzętami, a to nie przypadło do gustu wegance. Żak nie mogła się pogodzić z wykorzystywaniem zwierząt, nawet tych sztucznych.

Justyna odłączyła się od grupy i udała do sypialni, tam dołączył do niej Kuba, z którym szczerze porozmawiała. – Muszę zobaczyć jakąś drugą wegańską twarz. Czuję się bardzo osamotniona – zdradziła szczerze Żak.

Czuję się tutaj osamotniona. Potrzebuję zobaczyć drugą osobę, która myśli podobnie jak ja, bo mnie to już dobija (…) Tam, gdzie ja widzę jakieś poje… sceny – inni ludzie widzą świetną zabawę – dodawała weganka.

Na przykład dojenie krowy. Dla mnie to jest po prostu, k***a, dramat. A wszyscy świetnie się bawią. Cztery kury w małym domku – Madzia klaszcze i się cieszy, ja mam ochotę pójść i się popłakać – wyjaśniała, odpowiadając na pytanie Kuby, o co konkretnie chodzi.

Źródło: RMF FM/NCzas

REKLAMA