
Stanisław Michalkiewicz, publicysta „Najwyższego Czasu!” w swoim najnowszym video-blogu odniósł się do artykułu opublikowanego we „Wprost”, dotyczącego roszczeń Żydowskich. – Trzeba wyraźnie powiedzieć, że ci którzy mają uprawnienia spadkowego ważne wg prawa polskiego, to mają iść do niezawisłego sądu i tam składać wnioski, a ci którzy takich uprawnień nie mają, niech wypieprzają gdzie pieprz rośnie – mówił Michalkiewicz.
– My tutaj święto Pesach obchodzimy, a tutaj co się dzieje. „Żydzi walczą o restytucję mienia” – donosi tygodnik „Wprost” – rozpoczynają kampanię w mediach społecznościowych. Żydzi nie walczą o żadną restytucję mienia, bo w przypadku restytucji nie trzeba o nic walczyć, tylko złożyć wniosek do niezawisłego sądu o prawo nabycia spadku – zaczął Michalkiewicz.
– Jeżeli ktoś nie ma takiej możliwości, nie legitymuje się żadnymi dokumentami prawnymi, to nie walczy o restytucję mienia, tylko próbuje Polskę obrabować i trzeba nazywać rzeczy po imieniu! Otóż „Światowa Organizacji Restytucji Mienia Żydowskiego” – no jasne my to za Żydami powtarzamy jak za starszymi braćmi – kontynuował.
– Więc „Światowa Organizacja Restytucji Mienia Żydowskiego rozpoczęła kampanię, w której ocaleni z Holocaustu Żydzi opowiadają o swojej historii i majątku, który stracili w czasie II Wojny Światowej. Kampania ma mieć charakter nacisku m.in. na Polski rząd, dziesiątki tysięcy ludzi z całego świata włączyło się w kampanię, wykorzystują media społecznościowe do dzielenia się historiami z życia” – odczytał Michalkiewicz.
– To jest bardzo ciekawe, tutaj jest przymiotnik „niesłusznie” odebrane, a jak coś jest niesłusznie odebrane, to znaczy że zdarzają się przypadki, w których coś jest słusznie odebrane. Takie rekwizycje na masową skalę zostały przeprowadzone w wyniku rewolucji bolszewickiej, między innymi w Polsce, to co wtedy zostało to słusznie czy niesłusznie odebrane? (…) Wówczas Żydzi mieli udział w tych rekwizycjach, więc jak tak się zaczniemy podliczać, to nie wiadomo kto komu będzie musiał dopłacić – przypomniał publicysta „Najwyższego Czasu”.
– Mamy nadzieję, że Polski rząd zajmie się tą sprawą, mamy nadzieję, że uznają to i podejmą odpowiednie działania – czytał dalej. – Widać wyraźnie, że chętnych do obrabowanych Polski przybywa. Biorą w tym udział starsze osoby, którym się pewne rzeczy teraz przypominają – skomentował Michalkiewicz.
– „Żydzi pochodzący z Polski czy Słowacji opowiadają o Holocauście, utraconym majątku, czy staraniach żeby go odzyskać. „Od 1989 roku, kiedy Polska stała się krajem demokratycznym, staram się odzyskać budynek i fabrykę mojego ojca. Otrzymała wiele obietnic od Prezydentów, jednak ciągle te nieruchomości nie zostały zwrócone” – mówi w jednym z filmów, urodzona w Żywcu Lea Evron. „Nigdy się nie poddam” – powiada” – odczytał Michalkiewicz.
– No to bardzo ładnie. Ja mam pytanie, czy Pani Lea Evron, która tak rozmawia ze wszystkimi prezydentami, złożyła w sądzie wniosek o stwierdzenie nabycia spadku. Z Prezydentami nie trzeba rozmawiać. Prezydenci nie są tutaj kompetentni w wydawaniu wyroków, czy postanowień odnośnie nabycia własności mienia spadkowego, tylko niezawisłe sądu. Rozumiem, że Pani Evron nie chce się tam z pospolitymi sądami stykać, ona tylko z Prezydentami – podsumował publicysta.
– Nie ma żadnego powodu, żeby się poddawać takim…bo biorą nas tutaj na sentyment, trzeba mieć skórę grubą jak hipopotam, i wszystkie takie sentymentalne opowieści puszczać je mimo uszu, niech tam sobie lamentują w mediach społecznościowych, jeśli chcą. Trzeba wyraźnie powiedzieć, że ci którzy mają uprawnienia spadkowego ważne wg prawa polskiego, to mają iść do niezawisłego sądu i tam składać wnioski, a ci którzy takich uprawnień nie mają, niech wypieprzają gdzie pieprz rośnie – skwitował.