
Były Premier postanowił w, nieco złośliwy sposób, skomentować ostatnią rozmowę przewodniczącego Komisji Europejskiej, w której miał ponoć zabiegać o spotkanie z prezesem Prawa i Sprawiedliwości. „Był po jednym koniaku czy po większej ilości? […] skłonności pana Junckera są oczywiście znane” – powiedział. Poza tym zabawnym docinkiem, Miller wskazuje na hipokryzję partii rządzącej.
Leszek Miller zwraca uwagę na zmianę jaka zaszła w postrzeganiu Jean-Claude’a Junckera przez Prawo i Sprawiedliwość: Ja zresztą zauważam bardzo ciekawe zjawisko, mianowicie, do tej pory pan Juncker był bardzo ostro krytykowany przez PiS, pan Jarosław Kaczyński nie chciał się z nim spotkać. A dzisiaj jest bardzo kompetentnym i pożądanym politykiem UE.
Ta zmiana ukazuje prawdziwe oblicze Prawa i Sprawiedliwości – niby konflikt partii rządzącej z Unią Europejską, był całkowicie sztuczny i miał na celu zwrócenie ku sobie głosów prawicowych wyborców. Gdy sytuacja tego wymaga, politycy PiSu są w stanie diametralnie zmienić swoje poglądy.
Dziennikarz prowadzący rozmowę, próbował dociec czy były premier oskarża Junckera o udzielanie wywiadów pod wpływem alkoholu. W odpowiedzi usłyszał: – skłonności pana Junckera są oczywiście znane. Na myśli miał zapewne niezliczone skandale z udziałem przewodniczącego: tajemnicze zachwiania, marsz zbyt tanecznym krokiem, lub podejrzanie dobry humor w całkowicie nieadekwatnych sytuacjach – to wszystko złożyło się na reputację bliskiego współpracownika Donalda Tuska.