Kazimierz Marcinkiewicz zapowiada pozew przeciw Isabel. Wyciąga naprawdę mocne działa

Kazimierz Marcinkiewicz i Izabela Olchowicz-Marcinkiewicz. Foto: instagram/facebook
Kazimierz Marcinkiewicz i Izabela Olchowicz-Marcinkiewicz. Foto: instagram/facebook
REKLAMA

Serial pod tytułem rozstanie Marcinkiewiczów trwa w najlepsze. Jeszcze niedawno główną aktorką stała się Isabel, która w mediach mocno atakowała swojego byłego męża, zarzucając mu m.in. brak płatności alimentów. Teraz działo w kierunku swojej byłej żony wystawia polityk. Były premier przypomina wypadek samochodowy z 2014 roku.

Przypomnijmy, według Isabel rozbiła się o barierki jadąc zdenerwowana na spotkanie z byłym premierem. To właśnie ze względu na incydent doznała kontuzji, przez którą nie można podjąć żadnej pracy, a w związku z tym, zażądała od byłego już męża wysokich alimentów. Te zostały przyznane, jednak zdaniem Kazimierza Marcinkiewicza niesłusznie.

REKLAMA

Pani Stalkerka miała wypadek w grudniu 2014 roku, nie spiesząc się na spotkanie ze mną, tylko przeciwnie, jechała prawie pustymi Al. Jerozolimskimi w stronę Pruszkowa, nie do centrum, gdzie na nią czekałem. Jak zeznał kierowca jadący za nią, jechała najwyżej 50 km/h i sama wjechała w barierki. Sprokurowała ten wypadek do czego przyznała się mi w szpitalu i na co są także inne dowody. W tym czasie nie żyłem już z nią od 2 lat – stwierdził były premier, opisując sytuację na facebookowym profilu.

Pani Stalkerka mająca problemy z codziennym życiem, przebieraniem, a nawet spaniem, we wrześniu 2016 roku poleciała do Barcelony, tam na swoje prawo jazdy wynajęła samochód z automatyczną skrzynią biegów i pojechała na Majorkę. Tam miała stłuczkę, za którą nie zapłaciła. Jako że podała zły adres, windykator trafił do mnie. Nie potwierdził, by wynajmująca samochód miała widoczną rękę na temblaku i to w sposób, który właściwie uniemożliwiałby jazdę. Wynajmując samochód, nie wskazała też innego kierowcy – dodał.

Kończąc swój wywód Kazimierz Marcinkiewicz stwierdził, że wcześniej oferował swojej byłej żonie Isabel rozwiązanie sporu, jednak ta nie zgodziła się na ugodę.

Pani Stalkerka w lutym tego roku otrzymała od kancelarii prawnej propozycje wykupu mojego długu, najpierw za 80, a pózniej 90 tys. zł. Propozycję odrzuciła i zalała mnie hejtem oraz kłamliwymi donosami na mnie do wszystkich możliwych instytucji – podsumował.

Źródło: Facebook.com/Kazimierz.Marcinkiewicz / NCzas.com

REKLAMA