Cypr i jego banki już od lata ub. roku stoją na skraju bankructwa. 30 stycznia niemiecka prasa donosiła, iż rząd Niemiec najprawdopodobniej zrezygnuje – pod wpływem presji ze strony innych eurorządów, komisarzy UE i kierownictwa
Europejskiego Banku Centralnego (EBC) – ze swego dotychczasowego sprzeciwu wobec planu finansowej pomocy dla Cypru. Ma to się stać chociaż niemiecki minister finansów Wolfgang Schäuble „nie pozbył się wątpliwości”. Prezes EBC – Mario Draghi – uznał za „całkowicie błędne” stanowisko ministra finansów Niemiec, iż Cypr jest krajem „bez znaczenia” dla eurosystemu finansowego, a jego możliwe bankructwo nie stanowi zagrożenia dla strefy euro. Niestety dwa największe banki na greckim Cyprze posiadają dużą sieć swoich oddziałów w Grecji i gdyby zdeponowane w nich oszczędności przestały być bezpieczne, to obawy tysięcy greckich klientów tych banków mogłyby wpłynąć negatywnie na sytuację innych banków w Grecji (a głównie tych z kapitałem francuskim, holenderskim czy niemieckim).
Aktualnie rząd Cypru szacuje konieczną pomoc na ok. 17 miliardów euro (ta kwota odpowiada wartości aż rocznego PKB tego państwa). Tymczasem cypryjski PKB ma zmniejszyć się w tym roku o 3,5 proc., a rząd Cypru nie kwapi się do większych cięć wydatków, zmniejszenia liczby urzędników itd. Eksperci rządu Niemiec uważają, że suma 17 mld euro, o jaką zabiega rząd Cypru, jest znacznie zawyżona, a cypryjskim bankom na odzyskanie finansowej płynności powinno wystarczyć 8 mld euro (potencjalna pomoc z UE, tj. z eurofunduszu ratunkowego ESM i EBC, jest spodziewana najwcześniej w marcu).
Jednak wg jesiennego raportu niemieckiego wywiadu – alarmującego rząd w Berlinie – z tych eurośrodków mogą skorzystać w praktyce przede wszystkim liczni rosyjscy oligarchowie. Według BND, zdeponowali oni bowiem w bankach na Cyprze co najmniej 26 miliardów nieopodatkowanych w Rosji dolarów, a Cypr nadal, mimo swego członkostwa w UE, oferuje im możliwości „prania brudnych pieniędzy”. Ponadto ten proceder ułatwia przyznawanie setkom bogatych Rosjan obywatelstwa Cypru. Dzięki temu już ok. 90 rosyjskich oligarchów zapewniło sobie możliwość swobodnego osiedlania się i prowadzenia swoich interesów w całej UE. Z tego powodu plany władz UE – finansowej pomocy dla Cypru – są w
Niemczech bardzo niepopularne, szczególnie w kręgach lewicowych. Np. ekspert socjalistów (SPD) Carsten Schneider stwierdził już w listopadzie, że „przy pomocy pieniędzy niemieckich podatników nie można zabezpieczać nielegalnych rosyjskich kont w cypryjskich bankach”. Czy faktycznie nie można – okaże się już wkrótce, gdy bankrutujący Cypr zapewne przyjmie pożyczkowe warunki Unii Europejskiej…